Podróż sentymentalna • W ubiegłym tygodniu do Krapkowic zawitali niecodzienni goście. Państwo Charlotte i Günter Schörg z Bawarii podróżują śladami przodków, a w nasze strony „sprowadził ich” dziadek pani Charlotty.
Wilhelm Bopp, bo tak się nazywał ów przodek, był dyrektorem Krapkowickiej Fabryki Papieru (Krappitzer Papierfabrik A.G.) w latach 1908-1917.
- Dziadek przybył do Krapkowic z Karlsruhe, wraz z żoną i czwórką dzieci, w 1907 lub 1908 roku – wspomina pani Schörg. - Najstarszym dzieckiem był mój ojciec, Josef, urodzony w 1901 roku. Dorastał i wychowywał się w Krapkowicach wraz z bratem i dwiema siostrami. Do szkoły średniej uczęszczał w Koźlu, gdzie zdał przyspieszoną maturę, którą podczas wojny zdawało się w wieku 16 lat. Tuż przed wyjazdem naszej rodziny z powrotem do Karlsruhe, babcia urodziła jeszcze piąte dziecko. Córeczka była jedyną przedstawicielkę rodziny Bopp urodzoną w Krapkowicach. Niestety, nie wiem dlaczego dziadka przeniesiono z Krapkowic do Karlsruhe. Ja urodziła się w 1950 roku i to wszystko wiem jedynie z opowiadań taty, bo dziadek zmarł na atak serca jeszcze w latach dwudziestych – mówi pani Charlotte.
Państwo Schörg przywieźli ze sobą do Krapkowic niezwykłą pamiątkę po dyrektorze Boppie – niemal stuletni album fotografii. Stworzył go inżynier Stanislaus Turkus i podarował odchodzącemu dyrektorowi Boppowi z dedykacją: „Ku przyjacielskim wspomnieniom wspólnej pracy w Krapkowickiej Fabryce Papieru. Krapkowice, wrzesień 1917 rok”. W masywnej księdze, wykonanej z krapkowickiego papieru, znalazło się około 70 zdjęć, przedstawiających przede wszystkim pracę w papierni, kilka scenek rodzinnych i parę ujęć najbliższej okolicy. Tę unikalną kolekcję będziemy prezentować na naszych łamach w kolejnych numerach „Nowin Krapkowickich”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz