Zamknij

Batowski trójkąt

12:45, 16.09.2014

Historia • Trzy miasta, trzy podobne historie, trzy odmienne teraźniejszości. Morawski Zlin, małopolski Chełmek i nasze podopolskie Krapkowice (a właściwie ich większa część – Otmęt). Wiele je dzieli, ale wiele też łączy. Wszystkie trzy zawdzięczają swój rozkwit jednemu człowiekowi – Tomaszowi Bacie. Wszystkie trzy dynamicznie rozwijały się w epoce socjalizmu i wszystkie trzy mocno podupadły wraz z jego kresem. Teraz każde z nich buduje swoją przyszłość w warunkach gospodarki wolnorynkowej. 

Zlin
Wspomniana po raz pierwszy w 1322 roku niewielka osada rzemieślnicza otrzymała prawa miejskie, w tym prawo urządzania jarmarków oraz warzenia piwa, w 1397 roku. Niewielkie miasteczko rozwijało się dość pomyślnie do 1622 roku, kiedy to zostało całkowicie zniszczone w trakcie działań wojny trzydziestoletniej. W późniejszych latach, położone z dala od liczących się szlaków komunikacyjnych, pozostawało nieliczącą się prowincjonalną mieściną, jakich dziesiątki istniało na południowo-wschodnich Morawach. W 1850 roku Zlin uzyskał wprawdzie status miasta powiatowego, nie zmieniło to jednak znacząco jego obrazu zubożałego zaścianka. Tutejsi mieszkańcy zajmowali się głównie drobnym rzemiosłem i handlem, istniejąc niemal wyłącznie na rynku lokalnym. Szczególnie liczny w mieście był cech szewców. Wśród jego członków co najmniej od 1644 roku zawsze figurowało nazwisko Batá. Gigantyczny przełom zaczyna się w roku 1895.
 
Chełmek
Pierwsze wzmianki o istnieniu miejscowości sięgają 1414 roku. Wieś z trudem rozwijała się w kolejnych stuleciach przez mozolne karczowanie lasów i osuszanie bagien. Podmokła ziemia okazywała się jednak, mimo wielu wysiłków, wciąż mało urodzajna. Dopiero gdy w 1856 roku otwarto biegnącą przez Chełmek Kolej Warszawsko-Wiedeńską i rozpoczęto regulację Wisły i Przemszy, byt mieszkańców nieco się poprawił. Część z nich znalazła zatrudnienie na kolei, część w pobliskich kopalniach w Jaworznie i Libiążu, część zaś zaczęła spławiać węgiel niewielkimi barkami do Krakowa i dalej. Ogólnie jednak Chełmek wciąż pozostawał zacofaną wsią rolniczą, dotkniętą strukturalną biedą i bezrobociem. Niespodziewany i gwałtowny przełom następuje w roku 1931. 
 
Otmęt
Wieś wspomniana po raz pierwszy na kartach historii w 1223 roku, początkowo bardzo liczyła się w okolicy. Szybko jednak zeszła w cień sąsiednich Krapkowic, które uzyskały prawa miejskie około 1280 roku. Ludność zajmowała się rolnictwem, które na mało urodzajnej ziemi przynosiło mizerne dochody. Część mieszkańców pracowała w kamieniołomach, stosunkowo niewielu zaś parało się żeglugą odrzańską, co było najbardziej dochodowym zajęciem. Otwarcie w 1845 roku Kolei Górnośląskiej zapoczątkowało szybki rozkwit sąsiedniego Gogolina i tamtejszego przemysłu wapienniczego. W kolejnych latach Otmęt pozostawał biedną, zacofaną wioską, położoną pomiędzy dynamicznie rozwijającymi się Krapkowicami i Gogolinem. Większość otmęczan stała się nisko opłacanymi robotnikami najemnymi w zakładach przemysłowych sąsiednich miejscowości. Wielki przełom ma miejsce w 1931 roku.
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%