Bohater ostatniej akcji

Mecz weekendu • Na miano „bohatera ostatniej akcji” bez wątpienia zasłużył Denis Wymysłowski, który w doliczonym czasie gry, w ostatniej akcji meczu zapewnił MKS cenny punkt i remis z wyżej notowaną Polonią Głubczyce. Tym bardziej, że w przekroju całego meczu Polonia była zespołem lepszym. 

 

Goście rozpoczęli mecz bardzo agresywnie i wysoko. Od pierwszej minuty nie pozwalali Gogolinowi na swobodne rozgrywanie akcji. Umiejętnie skracali pole gry i dość szybko przejmowali piłkę, która miejscowym wyraźnie przeszkadzała. MKS grał nerwowo, mnóstwo piłek tracił przez niecelne podania lub straty w grze jeden na jednego. Już w 14. minucie ofensywa gości przetestowała dyspozycję Mateusza Nikołajczyka, który w sytuacji sam na sam zdołał jeszcze obronić strzał Łukasz Bawoła. Jednak dwie minuty później nie było tak dobrze. Ten sam zawodnik w niemal identycznej sytuacji nie dał szans Nikołajczykowi i Polonia objęła prowadzenie. Po zdobyciu gola przyjezdni wyraźnie się cofnęli i zagęścili środek pola. I tam MKS miał największe kłopoty, mocno naciskani pomocnicy nie byli w stanie dokładnie zagrać do przodu. Z kolei podniesienie piłki i gra górą zawsze kończyły się tak samo – przechwytem przez rosłych obrońców Polonii. MKS po raz pierwszy poważnie zagroził bramce gości w 35. minucie. Do wysokiej, odbitej przez obrońców piłki wyskoczył Patryk Botta i z trzech metrów trącił ją w kierunku bramki. Niestety dokładnie tam, gdzie ustawił się jeden z obrońców Polonii i wyręczając swojego bramkarza wybił ją z linii bramkowej. Jednak po chwili piłka znów wróciła pod nogi zawodników MKS i po głębokim dośrodkowaniu Patryk Nikołajczyk wślizgiem z pięciu metrów trafił w słupek. Były to dwie najlepsze okazje do zdobycia gola w pierwszej połowie.