Zamknij

Czerwona nawałnica, cz.3.

10:33, 27.01.2016 Aktualizacja: 15:10, 09.02.2016
Skomentuj
Część trzecia • Sowieckie czołówki pancerne, wraz z osłaniającą je piechotą, błyskawicznie opanowywały kolejne miejscowości Opolszczyzny położone na prawym brzegu Odry. Usiłowały też zdobyć przyczółki na lewym brzegu rzeki, co doprowadziło do gwałtownych i krwawych walk.
 
Do wieczora 23 stycznia 1945 roku jedyną miejscowością obecnego powiatu krapkowickiego po tej stronie rzeki, która wciąż pozostawała w rękach niemieckich, był Otmęt. Rosjan najwyraźniej zmyliło zniszczenie jednego z ich czołgów i sądzili, że napotkają tu większy opór. 
 
Profilaktycznie w wieżę
Dlatego dopiero następnego ranka wtargnęli do Otmętu większymi siłami, okazało się jednak, że wieś pozostała bez obrony. Oddział Volksturmu, który strzelał do nich poprzedniego dnia, najprawdopodobniej wycofał się do Krapkowic. Krasnoarmiejcy przeczesali zabudowania i zastrzelili kilkunastu schwytanych mężczyzn, których podejrzewali o udział w walkach. Już przed wczesnym południem 24 stycznia płonął otmęcki kościół, lecz przyczyna powstania ognia nie jest pewna. Być może, jak twierdzą niektórzy, Sowieci podpalili go celowo, być może wieża zajęła się od trafienia pociskiem artyleryjskim. Rosyjscy czołgiści często „profilaktycznie” strzelali do wież i wysokich budynków, by zlikwidować mogących ukrywać się tam snajperów, czy obserwatorów naprowadzających ogień artylerii. W każdym razie pierwszego dnia obecności Sowietów w Otmęcie nic jeszcze nie zapowiadało tragedii, do jakiej miało tu niebawem dojść. 
 
Ważne przyczółki 
Dla dowództwa Armii Czerwonej istotne było uchwycenie kilku przyczółków na lewym brzegu Odry, z których możliwe byłoby wyprowadzenie dalszej ofensywy w głąb Niemiec. Duże i silne pozycje udało się Sowietom zdobyć pod Polską Cerekwią, w podopolskich Zimnicach, Boguszycach i Źlinicach oraz na północ od Opola. Ale również w kilku miejscach na terenie dzisiejszego powiatu krapkowickiego sforsowali oni Odrę, co już doprowadziło do zdecydowanego przeciwdziałania jednostek niemieckich, krwawych walk i ciężkich strat po obu stronach. 
Dość liczny oddział radzieckiej piechoty umocnił się w rejonie Łęgu Zdzieszowickiego, nie zdołał jednak wyprzeć niemieckich obrońców z Mechnicy. Wspomagany ogniem artylerii ze Zdzieszowic wytrzymywał kolejne kontrataki aż do połowy marca, gdy spod Polskiej Cerekwi ruszyło uderzenie rozpoczynające „operację opolską”.
 
Po lodzie do Rogowa
Jednostki sowieckie opanowały też Rogów Opolski. Pierwsi sołdaci przedostali się przez Odrę po tamtejszym jazie oraz po lodzie najprawdopodobniej już nocą z 24 na 25 stycznia. Następnego dnia rozgorzały tam zacięte walki z jednostkami niemieckimi, kontratakującymi od strony Prószkowa, usiłującymi nie dopuścić do połączenia przyczółków w Rogowie i Zimnicach. Rosjanie zostali wyparci z Rogowa dopiero 29 stycznia, zaś przyczółek boguszycki, choć wyraźnie skurczony, zwycięsko utrzymał się do marca 1945 roku.
 
Dwie relacje – jeden bój
Na szczególną uwagę zasługuje niezwykle krwawy rajd 14 Leningradzkiego Pułku Strzeleckiego, który 25 stycznia opanował Krapkowice, Steblów i Dobrą. Tak dokładny opis tych walk publikujemy jako pierwsi w języku polskim, a oprzemy go o relacje ich uczestników z obu stron. Przedstawimy fragmenty „Dziennika bojowego 14 Pułku Strzeleckiego Armii Czerwonej” oraz „Dziennika bojowego 100 Dywizji Strzelców (100 Jäger Division)” Wehrmachtu.
Relacje radzieckie i niemieckie nie pokrywają się ściśle, lecz w wielu fragmentach się zazębiają. Jak łatwo to przewidzieć, w innych miejscach zupełnie sobie przeczą. Obie wersje pełne są wyolbrzymień i nadużyć, które spróbujemy wskazać i wytłumaczyć. Przed dalszą lekturą materiału zachęcamy do przeczytania „Słów paru o źródłach”...
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%