Gotowi na wszystko

Część czwarta • W zeszłym tygodniu, przy okazji rocznicy „Powodzi tysiąclecia”, zrobiliśmy przerwę w naszym cyklu poświęconym formacjom obrony cywilnej, by historycznie spojrzeć na powodzie nawiedzające od wieków nasze okolice. Dziś wracamy do kroniki Zakładowych Oddziałów Samoobrony Zakładów Papierniczych (KZCP), ale po części będzie też rocznicowo.  

 

W słusznie minionych czasach Polski Rzeczpospolitej Ludowej władze na każdym szczeblu przykładały wielką wagę do działalności społecznej, kulturalnej i oświatowej. Dziś usłyszymy z wielu źródeł, że wszystkie te działania były na wskroś przesiąknięte ideologią komunistyczną i miały za zadanie mocniej związać naród z partią. Ale prawda jest też taka, że poprzez realizację różnych, wyśmiewanych dziś inicjatyw, osiągano bardzo pozytywne efekty, nie tylko edukacyjne i wychowawcze, ale też ekonomiczne i socjalne. Jedną z takich niesławnych dziś form były „czyny społeczne”. 

 

Polegały one na dobrowolnym (ale przy wyraźnych zachętach przełożonych) i nieodpłatnym wykonywaniu przez obywateli prac społecznie użytecznych po godzinach pracy i w dni wolne od pracy (patrz „Masz pojęcie”). I znów ktoś powie, że władza wysługiwała się obywatelami, jako darmową siłą roboczą... Tak, ale dzięki temu powstało wiele obiektów użyteczności publicznej, chodników, czy terenów zieleni, które latami służyły ludności, a wiele służy do dzisiaj. Bez czynów społecznych nie byłoby otmęckiej hali sportowej, czy krapkowickiego basenu. Ten ostatni wprawdzie już nie istnieje, ale służył mieszkańcom całego miasta przez prawie ćwierć wieku. I tutaj właśnie zaglądamy do kroniki ZOS KZCP, bo w sobotę (22.07) minie 44. rocznica jego otwarcia. Budowa kąpieliska była jednym z wielu zadań, realizowanych społecznie przez członków formacji Obrony Cywilnej Zakładów Papierniczych. Przypominamy dziś kilka z nich...