Zamknij

Kucharz, aktor, detektyw

13:38, 07.11.2017
Skomentuj
Ludzie stąd • Lubi i potrafi gotować, został detektywem, bo zawsze marzył o tym, żeby być policjantem, nie boi się wyzwań, więc spróbował tego jak to jest być aktorem. O krapkowiczaninie Henryku Pacholewiczu na pewno nie można powiedzieć, że jest postacią nudną i bezbarwną.
 
- Już samo moje znalezienie się w Krapkowicach zaczęło się od przygody. Trafiłem tu, bo uratowałem mojej przyszłej żonie życie. Pochodzę zza Opola i kiedyś podczas wakacji do swojej babci, która mieszkała w mojej miejscowości przyjechała moja przyszła żona. Koledzy się wygłupiali i wrzucili ją do rzeki Stobrawy, kiedy okazało się, że nie umie pływać, ja pospieszyłem jej na pomoc. Uratowałem ją, zaczęliśmy ze sobą chodzić, a potem był ślub i od 1991 roku mieszkam w Krapkowicach – opowiada.
  
Szok na Wyspach
Nasz rozmówca, jak wielu rodaków, ma za sobą epizod emigracyjny. W 2005 roku zdecydował się na wyjazd do Irlandii. Najpierw pojechał sam, a potem ściągnął na Wyspy rodzinę. - Lubię wyzwania i zmiany, dlatego zdecydowałem się na wyjazd praktycznie bez znajomości języka angielskiego. Na początku było bardzo trudno, ale zwykle początki nie są najłatwiejsze. Potem zaczęło nam się podobać – wspomina. Z irlandzkiego okresu pan Henryk zapamiętał przede wszystkim szok, jaki przeżył na Wyspach. - Dla mnie to było faktyczne zderzenie dwóch kultur. Irlandzka uprzejmość, serdeczność, pomoc, poczucie bezpieczeństwa, jakie dawali. Byłem mile zaskoczony, że to bardzo życzliwy naród, skory do pomocy i tak przyjazny - mówi...
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%