Zamknij

Lisie łzy

13:42, 12.07.2016
Skomentuj
Kiedy w ostatnią niedzielę czerwca wybrałem się do Zdzieszowic, mało przyjemnym dla mnie widokiem było lisie truchło leżące na drodze w pobliżu zdzieszowickiego stadionu miejskiego. Nie przypuszczałem, że będzie to początek krótkiej podróży w fascynujący świat życia tego gatunku zwierząt, od wieków towarzyszących człowiekowi, gdzie relacje między jednymi a drugimi obrosły w tak wiele utrwalonych kulturowo mitów i wyobrażeń.
 
Po czasie, kiedy już wracałem, zauważyłem, że padliną interesuje się inny lis, który jakby z ociąganiem usunął się w las dopiero, kiedy naprawdę blisko podjechałem. W lusterku wstecznym zauważyłem, że… lis znów jest przy… No właśnie, kim/czym?
 
Lisek chytrusek
Jako humanista - z wykształcenia i natury mojej osobowości - już oczami wyobraźni widziałem lisie łzy, ronione nad życiowym partnerem… Nie, nie, to nie to… Lisie łzy to w ludzkim - bajkowym wyobrażeniu o lisie, łzy (wcale nie lisie, bo nie wiem czy w ogóle lis płacze, tylko ludzkie) przebiegłości, sprytu i obłudy, sztuki wyprowadzania w pole łatwowiernych partnerów. „Lisek chytrusek” – na taką opinię o sobie ten pospolity u nas zwierzak zapracował sobie swoją niezwykłą inteligencją, ostrożnością i płochliwością. 
 
Nasze wyobrażenia
Moje skojarzenie, kiedy podglądałem zachowanie rudzielca - jakże ludzkie i nie przystające do lisiej rzeczywistości - pobiegło w kierunku przywiązania lisa do swojego życiowego partnera. I jak zwykle w takich okolicznościach, sięgnąłem do literatury przedmiotu i odświeżyłem sobie wiedzę, którą kiedyś nabyłem jako niespełniony – z własnego wyboru - leśnik, w szkole średniej. To stało się oczywiście później, bo tymczasem zawróciłem, próbując maksymalnie zbliżyć się do lisa. Nie miałem teleobiektywu, więc z daleka próbowałem utrwalić to, co widziałem, licząc, że na powiększeniu będzie coś później widać. Lis ponownie jakby nie przejmował się zbliżającym się samochodem, ale widać było jego nerwowość. Usunął się z drogi, kiedy otwarto przejazd kolejowy i w stronę ronda pogalopował sznureczek wozów. W tym czasie z przeciwka młoda dziewczyna szła chodnikiem, też zatrzymując się przy przejechanym zwierzęciu. W tej sytuacji na ewentualne ponowne wynurzenie się mojego obiektu obserwacji ze zdzieszowickiej głuszy mógłbym liczyć po długim czasie...
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%