Liga okręgowa • W statystykach LZS miał zdecydowaną przewagę, jednak gospodarze grali nieskutecznie. Krapkowice odwrotnie, co uderzenie na bramkę, to gol. Trener Bella przyznał po meczu, że wygrała drużyna bardziej doświadczona i zgrana. Ale w przyszłym sezonie obiecał niespodziankę.
Mecz rozgrywany był w ogromnym upale. Niewątpliwie pogoda miała bardzo duży wpływ na grę zawodników. Ale sytuacja z trzeciej minuty rozgrzała kibiców do czerwoności. Szybki Piotr Sobota otrzymał doskonałe podanie na skrzydło, skąd po krótkim dryblingu do środka wykonał dośrodkowanie. Piłka odbiła się od ręki pilnującego go Patryka Kudli, który niestety znajdował się w tym czasie w polu karnym. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał rzut karny. Piłkę na „wapnie” ustawił Szafarczyk, ale jego strzał był lekki i nieprecyzyjny, i Andrzej Ernst zdołał go obronić. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wyszła w pole, a dwie kolejne dobitki gości zostały zablokowane przez obrońców.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz