Krapkowice • PRL był szary i nudny? Generalnie pewnie tak, zwłaszcza w porównaniu do rozbuchanej kolorami i hałaśliwej kultury „Zachodu”. Okazuje się jednak, że nie zawsze i nie wszędzie w Polsce Ludowej było buro i ponuro. Na przykład takie małe i niepozorne Krapkowice na początku lat 70. zakwitły feerią barw i wzorów, a realizowany u nas nowatorski projekt odbił się szerokim echem w środowisku artystycznym całej Europy.
Być może byłaby to największa galeria malarstwa w Polsce. Oczywiście nie pod względem ilości zgromadzonych obrazów, ale po względem powierzchni wystawienniczej. Zaledwie trzydzieści prac miało bowiem pokryć elewacje całego Rynku i nie tylko. Część projektów zrealizowano, inne niestety, a może na szczęście (kwestia gustu) – nigdy nie zaistniało w przestrzeni publicznej. Wielu mieszkańców wciąż pamięta wielokolorowe murale na kamienicy numer 4, 17-18, czy 19, a także na ścianach szczytowych budynku przy ul. Wolności, w którym mieściły się sklepy „Pewex” i „Robot”. Niewielu jednak już dziś kojarzy skąd tam się wzięły. A było to tak...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz