Mógł zrezygnować

Felieton naczelnego • Najprościej byłoby powtórzyć za wszystkimi: „No i mamy wstyd”. I choć podobno wszędzie mówi się, że rząd Beaty Szydło ośmieszył Europę i skompromitował Polskę to my i tak w kraju wiemy swoje i mamy na ten temat swoje polskie zdanie. Z jednej strony to dobrze, bo to nasze polskie podwórko, które przecież my sami najlepiej znany, z drugiej niekoniecznie. Niestety, przenoszenie wojny polsko-polskiej na brukselskie salony może skończyć się dla nas gorzej niż sądzimy. Nie od dzisiaj wiadomo, że w Unii Europejskiej ścierają się interesy prawie trzydziestki państw, a do tego jeszcze swoje trzy ważne grosze dorzucają Stany Zjednoczone i przede wszystkim Rosja. Europa – Stary Kontynent czy nam się to podoba, czy nie, wciąż pozostaje pępkiem świata. To co dzieje się w Europie wpływa na cały glob i oddziałuje na niego bardziej niż myślimy. Nawet Ameryka, jedyne supermocarstwo, wciąż żyje w kompleksie i w cieniu Europy, w której losy wciąż bardzo się miesza. I pewnie dlatego polityka wewnątrz europejska jest wciąż tak skomplikowana i zawiła. Dlatego do wspomnianego wstydu musimy podejść spokojnie i rozsądnie, a w przyszłości nie możemy pozwolić na takie rozgrywanie polskimi interesami przez innych.

 

Sprawa z wyborem Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej dla wielu mało uważnych obserwatorów być może wydaje się tylko kolejną potyczką Tuska z PiS-em, potyczką z rodowodem rzecz jasna smoleńskim. Jednak sprawa reelekcji przewodniczącego Donalda to coś znacznie głębszego niż personalne resentymenty dwóch liderów politycznych, którzy siebie nie lubią. To suma wspomnianych wpływów i interesów, które w Brukseli zostały właśnie bardzo mocno wyartykułowane – PiS nie ma w Europie prawdziwych sojuszników. Jest osamotniony w obronie polskich interesów i polskiej racji stanu. Dlatego komuś bardzo zależało, aby PiS tak po prostu skompromitować. Zagraniczna polityka Polski na przestrzeni nieco ponad roku zmieniła się tak diametralnie, że liderzy europejscy wciąż pozostają w szoku. Coraz częściej w Europie mówi się, że Polska i Węgry nie spełniają europejskich standardów. A próby walki przez PiS o polskie interesy na arenie międzynarodowej spotkały się z irytacją nie tylko Niemców i Francuzów, ale nawet naszych sojuszników z Grupy Wyszehradzkiej...