Zamknij

Nieszczęsny dworzec

11:35, 11.01.2017
Skomentuj
Kamień Śląski • „Dworzec kolejowy? W Kamieniu? A gdzie tam są tory?” - wiele osób spoza miejscowości, w której urodził się święty Jacek nie dowierza, gdy słyszy po raz pierwszy o tym obiekcie. Ano, jest dworzec kolejowy „Kamień Śląski”, lecz nie we wsi, a w lesie, w linii prostej trzy kilometry od zabudowań samej miejscowości. Obecnie znajduje się w obrębie wsi Otmice, lecz przez stulecia teren ten przynależał do Kamienia. 
 
Od początku nie była to szczęśliwa lokalizacja dla tego typu obiektu, a wynikła ona z rodzinnych intryg wśród spadkobierców hrabiego Hyacintha Carla Grafa Strachwitz. Historia zaczyna się w 1846 roku, gdy pierwsza na Śląsku linia kolejowa połączyła Wrocław z Mysłowicami. Biegnąc przez Opole, Górażdże, Gogolin, Zdzieszowice i Kędzierzyn, zdominowała transport towarów i zdeterminowała rozwój przemysłu w pasie kilkudziesięciu kilometrów wzdłuż swojej trasy.  Intensywna rozbudowa ośrodka wapienniczego w Gogolinie i Górażdżach doprowadziła wkrótce do bankructwa podobnych zakładów w Izbicku, Tarnowie Opolskim, czy Szymiszowie. Dlatego właściciele tamtejszych dóbr szukali sposobu na rozbudowę kolei i uzyskanie własnych połączeń z siecią krajową. 
 
Druga i trzecia linia
Zapotrzebowanie na transport kolejowy między Górnym a Dolnym Śląskiem rosło tak gwałtownie, jak błyskawicznie rozwijał się przemysł w obu tych ówcześnie pruskich prowincjach. W latach 60. XIX wieku mówiło się już o pilnej potrzebie budowy równoległych połączeń dla pracującej pełną parą Kolei Górnośląskiej. Na południu ruszyła budowa Kolei Podsudeckiej z Wrocławia przez Kamieniec Ząbkowicki, Nysę i Prudnik do Kędzierzyna. Wreszcie w 1871 roku rząd ogłosił przystąpienie do budowy trzeciej linii, łączącej Opole z Bytomiem. Szczegółowy przebieg trasy pozostawał jeszcze do wytyczenia, więc rozpoczął się ciąg intryg i podchodów, gdyż każdy z posiadaczy ziemskich i przemysłowych chciał jak najwięcej na inwestycji zarobić.
 
Ksiądz lobbuje za Kamieniem
Od samego początku starania o przebieg nowej linii kolejowej przez Kamień Śląski czynił tutejszy proboszcz ks. Joseph Scholtyssek. Jako znany prowincji geolog skierował list do Dyrekcji Kolei we Wrocławiu. Zwracał w nim uwagę na okoliczne złoża kamienia wapiennego, glinki ognioodpornej, rudy żelaza i węgla brunatnego, a także dostępność wody. Sugerował, że najlepszy dla rozwoju przemysłu byłby przebieg linii od Przywór (linia Kolei Górnośląskiej), przez Kamień Śląski do Strzelec Opolskich. Do listu ksiądz dołączył własnoręcznie sporządzoną mapę z zaznaczonymi punktami, w których można znaleźć wodę. Odpowiedź z Wrocławia była obiecująca, dyrekcja dziękowała za celne uwagi i obiecywała uwzględnić je w projekcie...
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%