Sprawy ciąg dalszy • 86-letnia kobieta mieszkała ze swoim 53-letnim synem w warunkach urągających ludzkiej egzystencji. Jak się jednak dowiedzieliśmy, pomimo początkowych obaw o jej zdrowie, nie było ono poważnie zagrożone, natomiast starsza pani była strasznie zaniedbana pod względem higienicznym.
Od kilku lat mieszkanka Rozkochowa nie miała praktycznie żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym, poza comiesięcznymi wizytami pielęgniarek z Caritas. Zabrana, w trosce o jej dobro, przez karetkę pogotowia do szpitala, bardzo nie chciała opuszczać swojego domu. Jej syn, który u pracowników służb socjalnych, a później i policji wzbudzał obawy swoim agresywnym zachowaniem, na swój sposób troszczył się o matkę: mimo skromniutkich środków do życia, codziennie wcześnie rano kupował matce pieczywo i po kilkadziesiąt kilometrów jeździł na rowerze do tańszych marketów w Krapkowicach i Głogówku, by kupić owoce i produkty spożywcze. Jednak doprowadził do tego, że mieszkali z matką w nieludzkich wręcz warunkach.
Trudno zrozumieć
O sprawie tej rodziny napisaliśmy w „Nowinach Krapkowickich” 13 września, dzień po interwencji służb policyjnych, które zostały wezwane do asystowania pracownicom Ośrodka Pomocy Społecznej w Walcach w próbie sprawdzenia, co się dzieje z kobietą, której sąsiedzi nie widzieli już od około pięciu lat. OPS musiał wezwać policję do pomocy, ponieważ mężczyzna dobrowolnie nie chciał dopuścić pracowników socjalnych do zbadania czy interwencje zaniepokojonych sąsiadów są zasadne. Kiedy już po przeprowadzonych czynnościach zapoznaliśmy się z dokumentacją fotograficzną warunków mieszkalnych, jakie panowały w tym domu, aż trudno było uwierzyć, że ludzie tak potrafią mieszkać, a pracownicy stacji Caritas, dofinansowywanej ze środków publicznych i wykonujący usługi opiekuńcze nie próbują przeciwdziałać takiemu stanowi rzeczy...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz