Zamknij

W dołku

13:40, 13.09.2016
Skomentuj
IV liga • Boiskowego cwaniactwa zabrakło krapkowiczanom w meczu z TOR-em. Goście wygrali 0-4, zdobywając dwie bramki z rzutów karnych. Już przed sezonem było wiadomo, że, używając piłkarskiego żargonu, nikt „nie położy się” przed Krapkowicami. Kibiców tak bardzo nie martwią kolejne wysokie porażki (choć punktów może przy końcówce sezonu zabraknąć), jak styl gry krapkowickiej drużyny. 
 
W konfrontacji z IV-ligowym przeciętniakiem wielu liczyło na trzy punkty. Jednak rzeczywistość okazała się inna. Pierwszy kwadrans przebiegał pod znakiem wzajemnego badania sił. Jednak w 15. minucie, w zupełnie niegroźnej sytuacji napastnik gości był odwrócony tyłem do bramki KS, niepotrzebnie dał się sprowokować obrońca KS Krapkowice. Faulowany piłkarz TOR-u teatralnie padł na murawę i sędzia podyktował rzut karny, którego po prostu mogło nie być. Kilka minut później Dawid Dahms lekko trącił piłkę, która wolno kulała się w stronę pustej bramki TOR-u. Kiedy wszyscy myśleli, że futbolówka wreszcie wpadnie do siatki, piłka odbiła się od słupka i wyszła w pole. Na kilka minut przed przerwą Sylwester Szymański egzekwował rzut wolny. Niestety piłka odbiła się tylko od poprzeczki i wyszła w pole. Niektórzy kibice uważali, że piłka odbijając się od ziemi przekroczyła linię bramkową, jednak sędziowie byli innego zdania...
 
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%