EKOLOGIA • Jeszcze kilkanaście lat temu rybę złowioną w Odrze można było podarować tylko sąsiadowi, do którego nie pałaliśmy zbytnią sympatią. Dziś ryby z tej rzeki spokojnie można kłaść na patelnię. W ciągu ostatnich kilkunastu lat czystość wody w Odrze poprawiła się w sposób znaczący.
Najgorzej było w latach 70. ubiegłego wieku, kiedy to nad zrzutem ścieków do Odry nie było żadnej kontroli. W tamtym czasie najbardziej polskie rzeki zanieczyszczały zakłady przemysłowe. Do rzeki dostawały się głównie metale ciężkie: nikiel, chrom i ołów. Nawet w latach 90. ubiegłego wieku woda przepływająca przez Opolszczyznę była tak zanieczyszczona, że nie mieściła się w żadnej klasyfikacji oceny czystości. Największa poprawa jakości wody nastąpiła około 10 lat temu, kiedy to na poważnie zaczęto inwestować w gospodarkę komunalną i oczyszczalnie ścieków. Dziś do rzeki trafia o wiele mniej ścieków, a te, które wpływają, są coraz lepiej oczyszczane.
Wszyscy korzystają
Z poprawiającej się jakości wody w rzece korzystają ryby, ptaki i płazy oraz… wędkarze. Spacerując wzdłuż krapkowickich brzegów Odry, można coraz częściej spotkać okolicznych wędkarzy, którzy uzbrojeni w cały niezbędny ekwipunek: skrzynki wypełnione przynętami, haczykami i spławikami, składane krzesełka oraz oczywiście wędkę albo i dwie - czekają na tak zwane „branie”. Wielu wędkarzy potrafi spędzać kilka godzin nad leniwie płynącą wodą.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz