Krapkowice • - „Ruskie, Ukraińcy” - tak nas nazywali przedstawiciele ówczesnych władz samorządowych i rdzenni mieszkańcy Krapkowic i Otmętu, kiedy przeprowadziłem się tutaj w latach osiemdziesiątych minionego wieku. Nie przyjechałem do Otmętu z Ukrainy, ani z Rosji, ale z Wielkopolski – tak rozpoczął swoją opowieść pan Teodor (imię zmienione, dane personalne do wiadomości redakcji).
Nasz rozmówca znalazł się na Śląsku w związku z poszukiwaniem pracy. Najpierw pracował na terenie Górnego Śląska, a potem skorzystał z bardzo atrakcyjnej oferty pracy w cementowni w Choruli i przeprowadził się do Krapkowic. Mieszkał w hotelu robotniczym, ale po kilku miesiącach otrzymał obiecane mieszkanie zakładowe na największym otmęckim osiedlu XXX-lecia PRL...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz