Zamknij

Zaproś Go na swoją łódź

12:09, 24.03.2020 Aktualizacja: 14:22, 26.03.2020
Skomentuj

Felieton naczelnego • Jako człowiek ufający Bogu, wierzę w istnienie osobowego Dobra i osobowego zła. Dobry jest tylko Bóg i On uosabia dobro, zły jest upadły anioł, który wymówił Bogu posłuszeństwo i który teraz gnębi i zwodzi całą zamieszkałą Ziemię. Jestem przekonany, że za sytuacją związaną z epidemią koronawirusa stoi konkretna zła siła duchowa, ale jeszcze bardziej jestem przekonany, że Bóg, który jest tylko dobry, panuje nad wszystkim i już niebawem położy kres temu złu...

Dziś rano przeczytałem fragment z Ewangelii Marka 4.37-41, który w przekładzie interlinarnym brzmi następująco: „I stała się nawałnica wielka wiatru, i fale rzucała do łodzi, tak, że już napełniała się łódź. A On (Jezus Chrystus) był na rufie obok podgłówka śpiąc, i budzą Go i mówią Mu: Nauczycielu nie martwi Cię, że giniemy? I podniósłszy się skarcił wiatr i powiedział morzu: Milcz, załóż sobie kaganiec. I uciszył się wiatr i stała się cisza wielka. I powiedział im: Dlaczego trwożliwi jesteście? Jeszcze nie macie wiary? I przestraszyli się strachem wielkim i mówili do siebie nawzajem: Kim zatem Ten jest, że i wiatr i morze jest Mu posłuszne?”.

Analiza sytuacji
Jezioro Galilejskie ma kształt gruszki. To akwen otoczony górami, ale kraniec północny i południowy są odsłonięte. Właśnie w tak ukształtowanym terenie porywiste wiatry wywołujące spore sztormy były w stanie z łatwością zatopić każdą łódź pływającą po tym jeziorze. Dlatego za czasów Jezusa rybacy wypływając na połów rzadko kiedy zapuszczali się daleko od brzegu. Jednak pewnego dnia apostołowie wraz z Jezusem, na jego wyraźne polecenie, przeprawili się na drugą stronę jeziora. Kiedy rozpętała się burza Jezus spał na rufie (najwyżej usytuowane miejsce w łodzi). Prymitywna łódka szybko nabierała wody. Uczniowie byli spanikowani i bali się, że utoną, a Jezus spał. Pewnie na tyle na ile potrafili pozbywali się wody z wnętrza łodzi, jednak żywioł brał nad nimi górę. Kiedy sytuacja stała się krytyczna („toniemy”) z wyrzutem obudzili Nauczyciela, a On czterema słowami zgromił żywioł i zaprowadził „wielką ciszę”.    

Jest tylko jeden ratunek
Nie macie wrażenia, że Jezus tego popołudnia nie mówił do wiatru i fal, ale do złych duchowych istot, które stały za tą sytuacją? Tak jakby zakładał kaganiec nie bezosobowym żywiołom, ale  rozszalałym bestiom, które „gryzły” i „pluły”, bo chciały zatopić Jego łódź. Dziś również zatrute „powietrze”, za którym stoi osobowe zło chce zatopić symboliczną „łódź” ludzkości. „Kąsa”, „pluje”, zagraża praktycznie każdemu i nie sposób się przed nim skutecznie zabezpieczyć. Ale o to właśnie chodzi, żeby na „łodzi” panował paraliżujący strach, niewiara, panika, bezradność, złość i rozczarowanie. Rzecz w tym, żeby ludzie jak najdłużej byli zajęci wylewaniem „wody” na własną rękę i nadal zatwardziale ignorowali obecności na „łodzi” Jezusa Chrystusa.
Każdy kto uczciwie oceni sytuację, nie ma już wątpliwości, że dziś ludzkości, tak jak wówczas apostołom, sytuacja wymknęła się spod kontroli. Same ludzkie wysiłki („wylewanie wody z łodzi”) już nie wystarczą, jest tylko jeden ratunek – musimy zwrócić się o pomoc do Jezusa. Tylko On jest w stanie założyć wirusowi kaganiec, aby przestał „kąsać”.    

Trzy pytania, które musisz sobie zadać      
Trzeba mieć wielki szacunek i uznanie dla tych, którzy walczą z chorobą (naukowców, lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych), musimy modlić się za nich, ale z tej „burzy na jeziorze” płynie dla nas inna ważniejsza nauka: musimy ufać Jezusowi i tylko Jego się bać. Zobaczcie, kiedy Jezus gromi duchowe siły stojące za żywiołami, zadaje swoim uczniom dwa weryfikujące ich pytania: „Dlaczego trwożliwi jesteście?” i „Jeszcze nie macie wiary?”. O dziwo, uczniowie tym razem reagują w sposób właściwy – przestają bać się burzy, a zaczynają respektować władzę Jezusa. Powoli zaczyna do nich docierać to, że mają do czynienia z Synem Bożym, z Kimś kto jest w stanie ich uratować i wtedy już sami sobie zadają trzecie, najważniejsze pytanie: „Kim zatem Ten jest, że i wiatr i morze jest Mu posłuszne?”. Dlaczego uczniowie się bali? Dlaczego nie mieli wiary? Dlatego, że nie mieli „poukładane” tego, kim tak naprawdę jest Jezus Chrystus. Nie wiedzieli z kim mają do czynienia i co z tego tak naprawdę dla nich wynika, dlatego się bali, dlatego wątpili, dlatego byli zniechęceni.  

Kim On jest dla Ciebie?
Modlitwa
Podobnie jak apostołowie musimy zadać sobie to pytanie: „Kim dla mnie jest Jezus Chrystus?”. Jeśli czujesz się tak jakby „łódź” Twojego życia nabierała wody, jeśli jesteś bezradny wobec „burzy” i „wyjącego wiatru”, jeśli czujesz, że w Twoim życiu panuje strach i niewiara, to chciałbym zaproponować Ci modlitwę. Wzorem apostołów z łodzi, która tonęła, wspólnie zwróćmy się o pomoc do Jezusa Chrystusa:   
Najdroższy Jezu, oddaję Ci całe moje życie i przepraszam Cię za to, że do tej pory nie byłeś dla mnie ani Panem, ani Zbawicielem, ani źródłem ratunku. Do tej pory żyłem tylko dla siebie i sam dla siebie byłem bogiem. Ignorowałem Ciebie, dlatego przepraszam za moją obojętność, niezależność i brak szacunku. Przebacz mi. Nie chcę już takiego życia, dlatego proszę Cię, abyś został moim osobistym Panem i Zbawicielem. Zapraszam Cię do łodzi mojego życia i oddaję Ci jej stery. Chcę tylko Tobie zaufać i przestać się już bać. Jezu, głęboko wierzę, że także dziś masz całkowitą władzę nie tylko nad żywiołami natury, ale również nad każdym „wiatrem” i każdą „burzą”, w tym nad wszelką chorobą. Głęboko wierzę, że panujesz teraz nad całym moim życiem. Dziękuję Ci za zbawienie, za pokój, wiarę, radość i nadzieję. Modlę się za każde Twoje dziecko, w każdym zakątku Ziemi, w którym Twoim dzieciom przyszło się zmagać nie tylko z wirusem, ale także ze strachem, paniką i zwątpieniem. Głęboko wierzę, że choć wielu ludziom wydaje się, że „wiatr” i „fale” zatapiają ich „łódź”, kiedy zwrócą się do Ciebie doświadczą zbawienia - uratowania. Stań drogi Jezu i w autorytecie Pana Panów i Króla Królów i rozkaż „zatrutemu powietrzu” - „Milcz, załóż sobie kaganiec”. I ja, jako Twoje dziecko, staję teraz w Twoim autorytecie i w Twoim imieniu zakazuję temu wirusowi dalszego rozprzestrzeniania się. I w imieniu Jezusa Chrystusa ogłaszam dla całej Ziemi zbawienie, uzdrowienie i uwolnienie od tej plagi. Amen.

Zakończenie
Uczniowie dopłynęli do drugiego brzegu Jeziora Galilejskiego, bo zwrócili się o pomoc do swojego Mistrza. On ich nie zawiódł, bo Jezus Chrystus nigdy nie zawodzi. Trzy lata później na krzyżu ten sam Jezus zbawił każdego człowieka od przekleństwa, potępienia i piekła. Jeśli zwrócimy ku Niemu swoje serca, Jemu zaufamy i wypełnimy się bojaźnią Bożą i my także bez uszczerbku dopłyniemy do miejsca, które nam przygotował nasz kochający Bóg. Czego Wam i sobie z serca życzę!
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%