Jak działa starosta

Komentarz • Nasz Czytelnik (dane do wiadomości redakcji) odniósł się do naszego artykułu pod tytułem: „Kupiec szpitala przed sądem”, który opublikowaliśmy tydzień temu. Tekst dotyczył sprawy jak toczy się przed Sądem Okręgowym w Opolu przeciwko właścicielowi byłego szpitala przy ulicy Kozielskiej w Krapkowicach.

Przypomnijmy, że według prokuratury w Opolu zakup szpitala od powiatu krapkowickiego był procederem zwanym „praniem brudnych pieniędzy”. Efekt jest taki, że od 2014 roku czyli roku sprzedaży, dawny szpital jest systematycznie dewastowany, wzniecono w nim między innymi kilka pożarów.

Oto wypowiedź naszego Czytelnika: - Z przerażeniem przeczytałem kolejne doniesienia prasowe dotyczące sprawy sprzedaży dawnego szpitala przez starostę krapkowickiego Macieja Sonika, który reprezentuje powiat krapkowicki, w ręce podejrzanych osobników przeciwko, którym toczy się teraz postępowanie sądowe. Zastanawiam się jak działa starosta Maciej Sonik i podległa mu armia powiatowych urzędników. Czy w działaniach starosty Macieja Sonika liczy się tylko szybki efekt, w tym przypadku pozbycie się problemu, a nie realne i faktyczne załatwienie sprawy? Starosta Sonik zachował się w tej sprawie jak „dziecko we mgle”. Czy starosta Sonik nie mógł, zanim sprzedał tak strategiczny dla rozwoju miasta teren, sprawdzić potencjalnego nabywcy? Czy starosta nie ma dostępu do służb, które powinny chronić przedstawicieli władzy właśnie przed takimi bardzo podejrzanymi sytuacjami? Czy Maciej Sonik nie mógł zanim podpisał akt sprzedaży szpitala zasięgnąć wiedzy co do tego kim jest kontrahent chętny na ten zakup? Przecież to są normalne praktyki. Czy starosta Maciej Sonik, który pełni swoją funkcję od tak wielu lat o tym nie wie? Czym kierował się starosta Sonik dokonując tak fatalnej sprzedaży...?