Zamknij

Miasto, którego nie będzie

10:55, 30.01.2014 Aktualizacja: 10:56, 30.01.2014
Część dwunasta W poprzednich odcinkach opisaliśmy cały szereg planów i propozycji, jakie urbaniści z Wojewódzkiego Biura Planowania Przestrzennego mieli względem Krapkowic. Rozwój miasta i powstanie większości wspomnianych obiektów nie byłyby jednak możliwe bez poważnych inwestycji w uzbrojenie terenu. 
 
W latach sześćdziesiątych XX wieku infrastruktura techniczna Krapkowic była daleka od wystarczającej na bieżące potrzeby, a co dopiero mówić o perspektywie dynamicznego rozwoju miasta. Jedyną dziedziną, która nie „kulała”, była energetyka. Zapotrzebowanie Krapkowic na energię elektryczną było już wówczas z dużą rezerwą zapewnione poprzez połączenie z siecią ogólnokrajową poprzez Główny Punkt Zasilania przy ul. Staszica. Przy czym Krapkowickie Zakłady Celulozowo – Papiernicze korzystały przede wszystkim z własnej elektrowni, która dostarczała 70% potrzebnej im energii. Warto jeszcze wspomnieć o dwóch elektrowniach wodnych, w Pietnej i Nowym Młynie, które wówczas jeszcze funkcjonowały. Ich „wkład” w sieć energetyczną był już jednak wręcz niezauważalny i obie w kolejnych latach zamknięto ze względu na znaczny stopień wyeksploatowania. 
 
Kiepsko z wodą
Jednym z dokuczliwych dla mieszkańców miasta problemów był niewydolny system zaopatrzenia w wodę. Większość urządzeń i instalacji, wybudowanych w latach 1912-1914, była już wyeksploatowana, poza tym mocno przeciążona. Już wówczas zapotrzebowanie miasta na wodę przekraczało możliwości istniejącej sieci wodociągowej o 40 procent. 
 
Cały artykuł w papierowym wydaniu "Nowin Krapkowickich"

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%