Zdzieszowice • - Kiedy we wrześniu ubiegłego roku zgłosiłem się do opieki społecznej, byłem jeszcze w jako takiej kondycji i realna pomoc wtedy prawdopodobnie pozwoliłaby mi stanąć na nogi. Dziś, po ośmiu miesiącach „troskliwej opieki”, nie mam ani domu, ani środków do życia, ani żadnych perspektyw na kontynuację leczenia i powrót do jako takiego zdrowia – mówi 46-letni Marek, który od dwóch tygodni koczuje w samochodzie na parkingu pod Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Zdzieszowicach...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz