Niebezpieczne galerie, bezpieczne stadiony

Felieton naczelnego • Jak ziemia długa i szeroka, od Australii, przez Madagaskar i Suwałki, aż po Alaskę produkowane są ostatnio takie same amatorskie filmiki, które potem lądują w Internecie. Tych filmików w sieci są dziesiątki tysięcy, jeśli nie setki tysięcy. Produkcje te mają praktycznie ten sam scenariusz, który pokrótce przedstawię. Zanim jednak to zrobię, krótkie wprowadzenie, którego na filmikach nigdy nie ma, a które jest konieczne, żeby uczciwie oddać ich kontekst. Oto i owo wprowadzenie: Młody około 30-letni mężczyzna paraduje bez maseczki na swoim „fejs” po galerii handlowej w Sidney, Rzymie czy Warszawie – miejsce akcji jest bez znaczenia. Ktoś na niego donosi, albo po prostu ma pecha i spotyka go patrol policji. Policjanci pytają czemu nie ma maseczki, a młody mężczyzna jest poirytowany tym pytaniem. Następnie funkcjonariusze żądają od niego dokumentu tożsamości. Mężczyzna pyta o podstawę prawną interwencji i o tożsamość stróżów prawa. Teraz policjanci też zaczynają być podirytowani. Atmosfera gęstnieje... I tu bardzo często kończy się nie filmowany, ale istotny wstęp do rzeczonych filmików...