Felieton naczelnego • Konflikt Wójcik – Brzezina jest kolejnym przykładem tego, jak dużo brakuje nam jeszcze, aby w cywilizowany sposób rozwiązywać tego typu sytuacje. W tym numerze „Nowin Krapkowickich” publikujemy artykuł poświęcony wynikom audytu wewnętrznego, który został zarządzony przez burmistrza Andrzeja Kasiurę, jako konsekwencja skarg byłej już naczelniczki Wójcik. Rozmawiamy także ze skarżącą się krapkowicką urzędniczką, ale jeśli wydaje się Wam, że w całej tej sytuacji stajemy po którejś ze stron, to bardzo się Państwo mylicie. Wcześniej obszernie informowaliśmy o tym konflikcie, publikując stanowisko drugiego wiceburmistrza Andrzeja Brzeziny, dziś przyszedł więc czas na Irenę Wójcik. W tego typu sytuacjach zachowujemy jak najdalej idący obiektywizm i bezstronność, a tym, co stawiamy, stawialiśmy i będziemy stawiać na pierwszym miejscu, jest dobro powiatu krapkowickiego i jego mieszkańców.
Uważamy, że konflikt, do którego wracamy i który pewnie jeszcze przez wiele miesięcy będzie funkcjonował, jest klasycznym dowodem na istnienie naszego „krapkowickiego grajdołka”. Cieszymy się, że coraz więcej ludzi, tak jak my, ma go już dosyć i coraz aktywniej zaczynacie Państwo domagać się zmian w naszym powiecie. A jakie były początki „grajdołka”? Pół żartem, pół serio, można powiedzieć, że pewnie wszystko zaczęło się od legendarnego założyciela Chrapkowic, niejakiego Chrapka... Ale kiedy całkiem poważnie zaczniemy przyglądać się „krapkowickiemu grajdołkowi”, musimy stwierdzić, że zaczął się on chyba od podziału na hanysów i chadziajów, który pogłębił się wraz z pojawieniem się Mniejszości Niemieckiej...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz