Samorząd, głupcze!

Felieton naczelnego • Słynne hasło - „Ekonomia, głupcze” (z angielska: „It’s the economy, stupid”) przyniosło Billowi Clintonowi, mało znanemu gubernatorowi Arkansas, jednego z najbardziej zacofanych stanów amerykańskich, prezydenturę. Pijarowcy do dziś wspominają tę kampanię prezydencką w 1992 roku, jako jedną z najciekawszych i najdziwniejszych w historii Stanów Zjednoczonych. Po zwycięskiej wojnie w Zatoce Perskiej republikański prezydent George Bush wydawał się pewnym zwycięzcą tych wyborów na kolejne cztery lata. Jednak błyskotliwa kampania młodego i mocno bezczelnego Clintona prowadzona pod takim właśnie hasłem doprowadziła do jego niespodziewanego zwycięstwa. Hasło: „Po pierwsze gospodarka” zostało potem użyte w kampanii parlamentarnej w 1993 roku przez clintonowską Partię Demokratyczną.

 

W przypadku Polski hasło: „Po pierwsze gospodarka” nie do końca ma zastosowanie. Powiedzmy sobie szczerze – polskiej gospodarki tak naprawdę nie ma. Po radosnej, a niektórzy mówią złodziejskiej, prywatyzacji polskiego przemysłu i handlu w latach 80 i 90 minionego wieku, a także na początku XXI wieku zdecydowana większość naszego przemysłowego potencjału znalazła się w obcych rękach. Teraz owszem na polskiej ziemi stoją fabryki i zakłady, banki i supermarkety w których owszem pracują Polacy, ale ich właściciele to w większości zagraniczni biznesmeni. Aby podeprzeć się jakimś przykładem przytoczmy przykład nam najbliższy. W powiecie krapkowickim dawnych potentatów przemysłowych nie ma już w polskich rękach: ŚZPS „Otmęt” nie istnieje, cementownia w Choruli jest niemiecka, koksownia w „Zdzichach” hinduska, papiernia w Krapkowicach fińska...