Rozmowa • Z Maciejem Żurawskim, byłym reprezentantem Polski, wieloletnim piłkarzem Wisły Kraków, obecnie kandydatem do Europarlamentu z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Na co potrzebne panu te eurowybory?
W sumie są mi niepotrzebne. Myślę, że te wybory nie zakłócą mojej pracy, którą wykonuję na co dzień.
A co będzie jak się pan nie dostanie?
Cały czas pracuję w Wiśle Kraków i tam zamierzam nadal pracować. Jeśli nie uda mi się dostać, bo i tak przecież może się zdarzyć, to najprawdopodobniej będę startować w wyborach do samorządu Krakowa.
Skąd wybór SLD?
Jestem na liście SLD, ale jestem kandydatem bezpartyjnym. Niektóre moje przekonania są spójne z przekonaniami lewicowymi. Obecną polską lewicę nie traktuję przez pryzmat jej przeszłości. Postrzegam dzisiejszą lewicę jako ugrupowanie proeuropejskie, otwarte, reprezentujące nowoczesną lewicę.
Wracając do powodu pańskiej dzisiejszej wizyty w Krapkowicach: jak wyglądało pana pierwsze piłkarskie boisko?
W piłkę zacząłem grać pod blokiem. Pamiętam, że to nawet nie było boisko, tylko wolne miejsce, gdzieś 7 metrów na 7, które upatrzyliśmy sobie jako miejsce do gry...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz