Czasem potrzebują pomocy

Ptaki • W ostatnim czasie natknąłem się na ptaki potrzebujące pomocy. Nie bardzo wiedziałem, co z nimi zrobić, by im pomóc, a nie zaszkodzić. 

 

Za pierwszym razem był to młody gołąb, który usiadł na poręczy balkonowej mojego mieszkania. Bez jakichkolwiek problemów wziąłem go delikatnie w dłonie i pokazałem rodzinie. Jako że było jeszcze wcześnie rano, pierwsza reakcja zaspanej córki była jednoznaczna: - Wypuść go, tato – powiedziała zdecydowanie, bez żadnego zastanowienia. Postawiłem go więc w tym samym miejscu na poręczy i obserwowałem, co się dalej będzie z nim działo. Posiedział chwilę na swoim miejscu i sfrunął. Najpierw na pobliski orzech, gdzie momentalnie przyłączył się do niego inny gołąb, który jakby na niego czekał. Oba ptaki sfrunęły na ziemię, a ten drugi, starszy, zaczął tarmosić upierzenie mojego znajomego. Szkoda, że nie mogłem obserwować, co się działo dalej, bo ptaki schowały się za róg budynku...