Krapkowice. Od kilku lat trwa batalia mieszkańców okolicznych domów z uciążliwym wysypiskiem śmieci. Na terenie byłych Zakładów Papierniczych przy ulicy Opolskiej w Krapkowicach prywatna firma zorganizowała najpierw składowisko zużytych opon samochodowych, jednak najgorsze miało dopiero nadejść…
- Zaczęło się od tego, że intensywny smród mocno nas zaniepokoił. Najpierw myśleliśmy, że to odór z pobliskiej oczyszczalni ścieków, ale później okazało się, że to nie śmierdzi oczyszczalnia… – mówi Marzanna Burzyk, mieszkanka domu oddalonego od wysypiska śmieci o około 200 metrów.
Śmierdzi i dymi
Kilkanaście dni przed niedawnymi świętami na wysypisku ogrodzonym prowizorycznym płotem, który utrzymują sterty opon, leżała tylko niewielka kupa śmieci, potem każdego dnia było ich coraz więcej. – Zaczęłam się tym interesować, kiedy śmieci zaczęło przybywać. Zadzwoniłam na Straż Miejską, ale okazało się, że oni już o tym wiedzą. Zgłosiłam ten fakt także w Urzędzie Miasta Krapkowice. Urzędnicy się tym bardzo zainteresowali i obiecali, że sprawę przekażą odpowiednim służbom. Jako mieszkańcy nie pozwolimy na to żeby składować tutaj takie uciążliwe dla otoczenia odpady. Smród powoduje, że nie możemy otworzyć okna ani wyjść na dwór. Za chwilę pojawi się robactwo i szczury. Czasami sterty śmieci dymią. Nie mam pojęcia co tam jest składowane – mówi Marzanna Burzyk.
Mieszkańcy się nie zgadzają
Nasza rozmówczyni zapowiada, że mieszkańcy okolicznych domów nie pozwolą na to aby składować w tym miejscu takie odpady. Za metalowym parkanem piętrzą się tonu odpadów. Najprawdopodobniej są to odpady komunalne. Intensywny ostry śmieciowy zapach jest mocno wyczuwalny. Silny wiatr powoli acz sukcesywnie rozsiewa foliowe odpady. Za kilka tygodni część z nich znajdzie się na terenie za płotem wysypiska, łącznie z nadodrzańskimi łąkami. Na bramie do składowiska śmieci widnieje informacja o tym, że teren jest prywatny, monitorowany oraz numery telefonów, dwa przekreślone. Próbujemy dzwonić pod podany na bramie numer, ale odzywa się tylko poczta głosowa.
Z branży16:16, 17.04.2024
Mieszkańcy, poinformujcie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, a nie polegajcie wyłącznie na władzach lokalnych.
0 0
Wiele instytucji zostało powiadomionych łącznie z gios tylko jakoś słabo idzie to działanie .będą teraz odbijać piłeczkę kto ma się tym zająć.tak działa ten system.jakby chodziło o zwykłego prostego człowieka to by tak dowalili że by się ze....ł a że to grubymi nićmi szyte to będzie się ciaglo latami