Zamknij

Złapany po pijaku znów prowadzi?

09:34, 09.08.2018
Skomentuj

Interwencja • W czerwcu ubiegłego roku w naszej policyjnej rubryce pisaliśmy o 62-letnim mieszkańcu Gogolina, który stracił prawo jazdy za kierowanie samochodem po pijanemu. Krapkowiccy policjanci zatrzymali go na ul. Prudnickiej do rutynowej kontroli, a alkomat wykazał wówczas w jego organizmie 0,6 promila alkoholu.

 

Wedle obowiązujących od marca 2017 roku przepisów, poziom od 0,5 promila w górę nie jest już wykroczeniem, lecz przestępstwem, zagrożonym wysoką grzywną, ale przede wszystkim pozbawieniem prawa jazdy na okres od lat trzech do piętnastu. Funkcjonariusze zatrzymali więc dokument 62-latka i wszczęli odpowiednie postępowanie, zakończone skierowaniem sprawy do prokuratury i dalej – do sądu z wnioskiem o ukaranie. Na tym temat zakończyliśmy, jak zwykle w podobnych przypadkach. Tymczasem przypomniał go nam proszący o anonimowość Czytelnik, który znając skądinąd sprawę, jest zbulwersowany tym, że ów 62-latem już w czerwcu tego roku znów usiadł „za kółkiem” samochodu, chwaląc się odzyskanym dokumentem.

 

Prawo równe dla wszystkich?

- Zastanawiam się, jak to jest, że według przepisów za jazdę po pijanemu obligatoryjnie traci się prawo jazdy na co najmniej trzy lata, a ten pan otrzymał je z powrotem już po roku? Czy prawo w naszym kraju jest dla wszystkich, czy może tylko dla „szaraczków”? Bo bohater tej historii „szaraczkiem” bynajmniej nie jest, tylko jednym z lokalnych przedsiębiorców, prowadzącym swoje interesy w Krapkowicach – powiedział nam nasz Czytelnik. Pozostawiamy do naszej wiadomości dane owego przedsiębiorcy oraz nazwę firmy, którą prowadzi. Postanowiliśmy wszakże sprawdzić tę sprawę. - W przypadku ujawnionych pijanych kierowców, tak jak w przypadku ujawnionych sprawców innych przestępstw, rola policji kończy się w momencie skierowania sprawy do sądu. To sąd rozważa wszystkie okoliczności czynu i wydaje wyrok – mówi asp. szt. Jarosław Waligóra – rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Krapkowicach.

 

Na trzy lata, a to znaczy na rok?!

- We wskazanym przypadku Sąd Rejonowy w Strzelcach Opolskich warunkowo umorzył sprawę – mówi sędzia Daniel Kliś – rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Opolu. - Sąd zastosował jednocześnie wobec oskarżonego sankcję w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres jednego roku. Prawo jazdy zostało zwrócone, ponieważ ten okres minął – wyjaśnia nasz rozmówca. Jak się okazuje, warunkowe umorzenie spraw wobec kierowców zatrzymanych na jeździe po alkoholu nie jest wcale zjawiskiem bardzo rzadkim. Sąd, rozpatrując każdą taką sprawę indywidualnie, bierze pod uwagę wcześniejsze dokonania oskarżonego, jego postawę i okoliczności popełnienia danego czynu. W tym przypadku w grę wchodziła więc dotychczasowa niekaralność gogolinianina, wyrażona skrucha i stosunkowo niewielkie przekroczenie granicznych norm zawartości alkoholu w organizmie, a także inne czynniki pozwalające na wystawienie tak zwanej pozytywnej prognozy kryminologicznej, czyli uzasadnionego przypuszczenia, że sprawca po umorzeniu postępowania będzie w dalszym życiu przestrzegał prawa i nie popełni ponownie przestępstwa.

(eska)

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%