Chusta ciepła

Rozmowa • W wielu kulturach świata, na przykład w państwach afrykańskich czy azjatyckich tradycja noszenia dzieci jest dobrze znana i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Postępowy Zachód zdecydowanie bardziej upodobał sobie wózki. Coraz więcej młodych matek szuka jednak rozwiązania, które dawałoby im większą swobodę, a jednocześnie umożliwiało bliskość z dzieckiem. - Można to osiągnąć, nosząc maluszka w chuście - twierdzi krapkowiczanka Magdalena Śmieja – Ohlaszeny, która cztery lata temu założyła stronę internetową www.chustomama.pl.

 

Z potrzeby chwili. Moje pierwsze dziecko było kompletnie „nieodkładalne”. Nic nie mogłam zrobić w domu, ponieważ mały od razu płakał. W końcu zaczęłam szperać w Internecie i postanowiłam spróbować zacząć nosić go w chuście. Podziałało do tego stopnia, że kiedy urodziłam córkę, praktycznie w ogóle nie potrzebowałam już wózka. Do dzisiaj się śmieję, że gdybym przy synu nie używała chusty, na drugie dziecko chyba bym się nie zdecydowała (śmiech).

 

Wiadomo – na początku szło to trochę opornie, mały się denerwował. Ale po kilkunastu próbach doszłam już do takiej wprawy, że przygotowanie siebie i dziecka do wyjścia zajmowało mi dosłownie parę minut. Znajomi zaczęli prosić mnie o udzielenie instrukcji. Potem znajomi znajomych i tak dalej... W końcu uznałam, że warto byłoby mieć wiedzę merytoryczną, również dla samej siebie, bo przy synu uczyłam się wszystkiego sama. Pojechałam na kurs do Warszawy, a wkrótce po jego zakończeniu założyłam stronę internetową. 

 

Stałam się Akredytowanym Doradcą Noszenia Dzieci w chustach i nosidłach miękkich. Mam więc uprawnienia do szkolenia innych w tym zakresie. Tak naprawdę jednak proces nauki trwa – rodzajów chust i nosideł oraz sposobów wiązań jest mnóstwo. Nadal nie czuję, żebym wiedziała wszystko na ten temat.