Komentarz po klęsce • Z wielkim uznaniem, ale i smutkiem przyglądałem się nierównej walce piłkarek ręcznych Otmętu Krapkowice z akademiczkami z Lublina. Ten mecz rozgrywany w otmęckiej hali zakończył się zdecydowanym zwycięstwem przyjezdnych 13-34. W spotkaniu tym ani na moment nie było wątpliwości kto ostatecznie zwycięży. Przyjezdne ze wschodu Polski dominowały na parkiecie nie tylko warunkami fizycznym, lepszym zgraniem, kondycją, dłuższą ławką rezerwowych, ale także, albo i przede wszystkim... wiekiem. Młode, spragnione walki i zwycięstw lublinianki bez litości rzucały kolejne gole do naszej bramki.
Po drugiej stronie były nasze zawodniczki – ambitne, waleczne, zdeterminowane, ale i zbyt doświadczone, aby mieć wiarę w pokonanie tak dobrego przeciwnika, który jest poza ich zasięgiem. Klęska z Lublinem była kolejną druzgocącą porażką w tym sezonie, dlatego z jednej strony krapkowiczankom należą się wielkie słowa uznania za to, że wciąż wychodzą na parkiet, aby walczyć o zwycięstwo.
Z drugiej strony trzeba sobie zadać pytanie, ile jeszcze nasze zawodniczki są w stanie wytrzymać tego typu przykrych doświadczeń? Przecież każdego, nawet najtwardszego sportowca, może załamać i zniechęcić seria sportowych klęsk i, co najważniejsze, brak perspektywy na odwrócenie dołującego trendu...
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu nowinykrapkowickie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz