Komentarz • Mecz z Czechami potwierdził tylko, że polska reprezentacja wciąż jest w kryzysie trwającym od pamiętnego przegranego ćwierćfinału Mistrzostw Europy z Portugalią.
Paradoksalnie jednym z powodów tego kryzysu jest najlepszy polski piłkarz ostatnich trzech dekad i jego błyskotliwa klubowa kariera. Mowa o Robercie Lewandowskim. Niestety to Pan Robert blokuje rozwój reprezentacyjny pozostałych polskich piłkarzy - szczególnie tych młodych.
“Lewy” osiągnął tak wielki sukces, że swoją obecnością na boisku przyćmiewa-paraliżuje pozostałych graczy (no może poza Szczęsnym). Gwiazda Lewandowskiego “świeci” tak mocno, że oślepia pozostałych polskich piłkarzy. Albo może inaczej - gwiazda Lewandowskiego świeci swoim normalnym blaskiem, ale w polskiej reprezentacji po prostu nie ma innych gwiazd o odpowiednim formacie, których blask zneutralizował by nieco Lewego, a to wszystko dla dobra reprezentacji.
Piłkarze oczekują od swojego kapitana aby wziął na siebie ciężar gry, odpowiedzialność, był wojownikiem na pierwszej linii. Od jakiegoś czasu Lewandowski tego nie robi, a w jego blasku nie ma co liczyć na to, że wykreuje się jakiś inny lider, który będzie to robił. Mamy więc pat i ewidentny regres, no i wstyd, który z tego wszystkiego wynika. Zmieniają się trenerzy (podobno niektórych z nich z nich zmienił własnie Lewandowski), a gra naszej reprtezentacji to wciąż piłkarski paździerz..
Niestety w przypadku polskiej reprezentacji nie udało się przekuć spektakularnego sukcesu jednego zawodnika na sukces całej drużyny. Trudno powiedzieć dlaczego tak się stało. Może winien jest sam Lewandowski, a może fakt, że w czasie jego kariery zabrakło grona klasowych zawodników. Rozwiązanie jest takie - rozwój przyjdzie jak Lewandowski zakończy karierę, wcześniej chyba nie ma na co liczyć...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz