Liga okręgowa • W mocno eksperymentalnym składzie rozpoczęli spotkanie z Kietrzem podopieczni Bartłomieja Borysewicza. Być może dlatego gra miejscowych przez długie minuty zupełnie się nie kleiła. Mnożyły się niecelne podanie, juniorskie straty piłki w środku pola i generalnie gra przypominała bezładne przebijanie piłki bez pomysłu. Na tle nieporadnego rywala goście w pierwszej połowie prezentowali się nieco lepiej – mieli trochę więcej ochoty do gry, szybciej przemieszczali się po boisku i sprawiali wrażenie bardziej zaangażowanych. Kietrzanie atakowali nawet większą ilością zawodników narażając się na kontry krapkowiczan, jednak to właśnie wyprowadzenie owych kontr stanowiło największy problem miejscowych, którzy niecelnie wybijali futbolówkę z okolic swojego pola karnego. Jedynie krosowe podania Alana Leśniczaka otwierały pole gry naszym napastnikom, ale ani Dawid Dahms, ani Kamil Szafarczyk niewiele potrafili z nich zrobić. Dopiero w 34. minucie zapachniało bramką, kiedy to wspomniany Szafarczyk w sytuacji sam na sam z bramkarzem z Kietrza próbował lobbować jednak golkiper intuicyjnie sparował piłkę. Kolejna sytuacja miała miejsce w 45. minucie, kiedy to wybita z pola karnego piłka trafiła pod nogi Leśniczaka. Miał on sporo czasu, aby dokładnie przymierzyć i lekkim technicznym strzałem umieścił piłkę w „okienku” bramki gości. Chwilę później rozpoczęła się przerwa.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu nowinykrapkowickie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz