Liga okręgowa • W najciekawszym meczu minionego piłkarskiego weekendu Walce niespodziewanie uległy lokalnemu rywalowi z Racławiczek. To było ciekawe i bardzo wyrównane spotkanie.
Początek meczu należał zdecydowanie do gości – to oni zdominowali środek pola i prowadzili grę. Jeśliby ocenić to co działo się na boisku przez pierwszy kwadrans, można by napisać, że goście elegancko rozdzielali piłkę, a gospodarze prowadzili grę destrukcyjną. W tym czasie walczanie dwukrotnie groźnie kontratakowali, ale po dośrodkowaniach ze skrzydeł piłka po strzałach głową mijała bramkę Racławiczek.
W miarę upływu czasu spotkanie się wyrównało. Gospodarze zwietrzyli chyba dobrą dyspozycję środkowego obrońcy Racławiczek Szymona Kociurskiego i atakowali skrzydłami. Co chwilę skrzydłowi wstrzeliwali piłkę na pole karne Racławiczek, ale tam brakowało kogoś, kto z zimną krwią przystawiłby tylko nogę lub głowę. Niecelność była głównym mankamentem gospodarzy. Dla uzasadnienia tego zarzutu wystarczy powiedzieć, że pierwszy celny strzał na bramkę Racławiczek walczanie oddali w 30. minucie z rzutu wolnego z około 20 metrów. Minutę później goście bardzo groźnie skarcili gospodarzy, ale ich kontrę zakończył strzał w słupek.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz