Remis jak zwycięstwo

IV liga • W meczu pełnym walki i determinacji po obu stronach, MKS Gogolin wywalczył punkt w meczu z liderem rozgrywek, drużyną Stali Brzeg. Nikt nie miał wątpliwości która drużyna jest lepsza, ale wynik zawsze jest sprawą otwartą, a mecz zaczyna się od stanu 0-0.

 

Początek  meczu to typowe „szachy” i sprawdzanie przeciwnika, uważna gra, aby tylko nie popełnić błędu. Stąd niezbyt szybkie tempo i raczej spokój na boisku. Pierwszą groźną sytuację stworzyli goście w 13. minucie. Lewą stroną boiska na bramkę Mateusza Nikołajczyka ruszył Bartłomiej Kulczycki i uderzył z ostrego kąta, ale „Maniek” sparował ten strzał na rzut rożny. Od tego momentu zaczęła się zarysowywać minimalna przewaga przyjezdnych. Grali dokładniej, częściej atakowali i stwarzali zagrożenie pod bramką MKS. W 20. minucie krótkie dośrodkowanie dociera do Tomasza Jaworskiego. Niesygnalizowany strzał z pierwszej piłki napastnika Stali o centymetry mija prawy słupek bramki Nikołajczyka. Zaledwie trzy minuty później „Maniek” przytomnie wyłapuje strzał z 8 metrów. Wyśmienitą okazję na zdobycie gola miejscowi wypracowali w 30. minucie spotkania. Po kontrze i prostopadłym podaniu, Tymoteusz Mizielski znalazł się w wybornej sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Jednak uderzył piłkę zbyt lekko i nieprecyzyjnie, ułatwiając tym samym interwencję golkipera. Była to najlepsza okazja gospodarzy do zdobycia bramki w całym meczu. Przed przerwą oba zespoły miały jeszcze kilka okazji do strzelenia gola, ale były to niecelne strzały z dystansu...