Rozkochów • - To jest taki mój Eden, azyl, w którym osiadłem po ponad 40 latach mieszkania w mieście. Mam tu ciszę, spokój i czyste powietrze, dookoła pola i piękna przyroda – opisuje swoje życie na Brzezinie – opustoszałym przysiółku Rozkochowa - Kazimierz Pydych. Jednak nie wszystko tu układa się sielankowo. Od czterech miesięcy z posesji naszego rozmówcy nie są odbierane śmieci, mimo iż usługa była regularnie, a nawet z góry opłacana...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz