środa, 25 Maj, 2016 - 08:00
Rozmowa • Z Hubertem Sylwestrem i Jerzym Śliwińskim – założycielami waleckiej kolarskiej grupy treningowej, długoletnimi działaczami i propagatorami kolarstwa w Walcach, spod których skrzydeł wyszli mistrzowie Polski i reprezentanci kraju na mistrzostwach świata i olimpiadzie.
Jak zaczęła się wasza przygoda z kolarstwem?
Hubert Sylwester: - Pionierami kolarstwa sportowego w Walcach byli bracia Józef i Karol Dżugajowie. To było jeszcze w latach 60. Ich sukcesy w wyścigach ogólnopolskich inspirowały wielu młodych chłopaków, wśród których byłem i ja. To nie było jednak łatwe, bo najbliższym klubem sportowym, w którym można było trenować kolarstwo, był LKS Gogolin. Dojazdy z Walec na treningi i zawody były dla takiego młodziana, jak ja, dość skomplikowane. Potem powstała sekcja kolarska Ruchu Zdzieszowice, dalej był Chemik Kędzierzyn-Koźle. Przyszły pierwsze sukcesy, niestety, moje marzenia o większej karierze sportowej przekreśliła służba wojskowa. Powrót do klubu po dwóch latach przerwy, to już nie było to.
Jerzy Śliwiński: - Pamiętam Karola Dżugaja, jak na swoim wyścigowym rowerze i w stroju sportowym jeździł codziennie do pracy, gdzieś za Kędzierzyn i tak samo po szychcie wracał. Traktował to jako część treningu. Ech, co to był za widok. Każdy chłopak w Walcach chciał mieć taki rower i taki strój! (śmiech)...
To jest część artykułu.
Całość możesz przeczytać w Nowinach Krapkowickich w wydaniu papierowym lub w wersji elektronicznej.
kup e-wydanie
Całość możesz przeczytać w Nowinach Krapkowickich w wydaniu papierowym lub w wersji elektronicznej.
kup e-wydanie
Autor:
Szymon Kliszewski
Dodaj komentarz