Uwaga! Całe pokolenie w potrzebie...

Felieton naczelnego • Być może się wielu narażę, ale uważam, że mijający 2020 rok był dla nas bardzo ciekawym i cennym czasem. Za nami dwanaście miesięcy, z których niektórzy z nas w większości przesiedzieli w swoich domach. Niestety wielu z nas mnóstwo tego domowego czasu spędziła przed ekranami swoich laptopów bądź telefonów. Walka z niewidzialnym, śmiertelnym wrogiem jakim okazał się wirus na pewno obnażyła nasze słabości. Dziś trudno jeszcze powiedzieć czy przeszliśmy sprawdzian rodem z chińskiego miasta Wuhan z wynikiem pozytywnym, zarówno w wymiarze ogólnym jak i indywidualnym, bo „testowanie” ludzkości trwa nadal i nie wiadomo kiedy się zakończy. Powierzchownie rzecz ujmując chciałoby się powiedzieć, że lepiej to już chyba było i raczej nie będzie, ale kiedy głębiej się nad tym wszystkim co się dzieje zastanowić, to wcale tak mówić nie musimy. Możemy natomiast stwierdzić, że przyszłość będzie pewnie trudniejsza, ale zdecydowanie prawdziwsza. I retorycznie zapytać: Czy to źle?  

Chyba największą cenę związaną z wirusem ponoszą ludzie młodzi. Oni pomimo tego, że często rozpiera ich energia muszą siedzieć w domach. Szkoły, uczelnie są pozamykane i z jednej strony młodzież cierpi, ale z drugiej strony coraz bardziej uzależnia się od mediów przede wszystkim tych społecznościowych, które stają się dla nich wszystkim. Niestety mam wrażenie, że te różne fejsbuki, instagramy i inne internetowe wymysły nie stoją po stronie młodych ludzi, ale bardzo im szkodzą. Młodzież zamknięta w domach i zdana tylko na internet może ponieść niepowetowane straty jeśli dorośli w porę nie zareagują. Przecież jeszcze przed pandemią dzisiejszych kilku- i nastolatków Internet wychowywał bardziej niż rodzice, dziadkowie, nauczyciele, duchowni czy nawet rówieśnicy. Jak bardzo spotęgował się ten wirtualny wpływ na młodzież zamkniętą w czterech ścianach? Młodzież dramatycznie potrzebuje pomocy dorosłych!

Jeśli nic z tym nie zrobimy, za paręnaście lat w dorosłą rzeczywistość wokół nas wejdą młodzi ludzie wychowani przez Internet. Owszem będą oni świetnie sobie radzić w świecie wirtualnym, ale kompletnie nie będą potrafili odnaleźć się w realnej, niewirtualnej, trudnej i coraz bardziej złożonej rzeczywistości...