Zamknij

Jesteśmy od pomagania mieszkańcom

22:54, 13.10.2024 roch Aktualizacja: 22:58, 13.10.2024
Skomentuj roch roch

Gmina Krapkowice. – To był dla nas bardzo intensywny czas, ale jestem zadowolony z postawy i zaangażowania moich pracowników. Myślę, że daliśmy z siebie wszystko i chciałbym im za to podziękować. Podziękowania za współpracę i wyrozumiałość należą się także mieszkańcom Miasta i Gminy Krapkowice… – mówi Piotr Wiora, prezes spółki Wodociągi i Kanalizacja w Krapkowicach podsumowując czas niedawnej powodzi.

Prezes podkreśla również modelową współpracę ze Sztabem Kryzysowym działającym w Urzędzie Miasta i Gminy. – Dzięki temu, że dużo wcześniej wiedzieliśmy o nadchodzącym zagrożeniu mogliśmy się do niego odpowiednio przygotować, wszystko po to aby nie działać w sytuacji kryzysowej w sposób chaotyczny – dodaje nasz rozmówca.

Wyciągnęli popowodziowe wnioski

Na szczęście w Krapkowicach przynajmniej w kwestii zaopatrzenia mieszkańców w wodę wyciągnięto właściwe środki z czasów tak zwanej powodzi tysiąclecia, która miała miejsce w 1997 roku. Wtedy doszło do całkowitego zalania ujęć wody krapkowickich wodociągów i czasowego wyłączenia poboru wody. Krapkowickie ujęcia położone w dolinie rzeki Osobłogi przy wyższych stanach wód narażone są na zalania i podtopienia. – Po sytuacji z 1997 roku spółka tak przygotowała ujęcia wody aby mogły one pracować nawet w przypadku całkowitego zalania. Ujęcia są tak zabudowane, że nawet kiedy znajdują się pod wodą dalej pompują nieskażoną wodę. Zabezpieczenia całkowicie izolują od otoczenia ujęcia, zarówno od strony hydraulicznej, elektrycznej jak i sanitarnej – tłumaczy Piotr Wiora.

Zalana „dziewiątka”

W tym roku woda powodziowa z wezbranej Osobłogi całkowicie zalała ujęcie nr 9. Pozostałe dwa ujęcia zostały podtopione w takim stopniu, że gdyby nie zastosowane zabezpieczenia najprawdopodobniej doszłoby do skażenia wody i jej pompowanie do wodociągów byłoby niemożliwe. – Pomimo zalania „9” i podtopienia dwóch innych ujęć wszystkie trzy bez przerwy pompowały nieskażoną wodę, którą odbiorcy mogli użytkować. Przez cały ten czas byliśmy także intensywnie kontrolowani przez Sanepid. Dodatkowo profilaktycznie, w ramach dopuszczonych limitów, chlorowaliśmy wodę podchlorynem sodu co pewnie było wyczuwalne. Woda przez całą powódź płynęła z kranów i co najważniejsze nie była skażona – opowiada prezes WiK. Poza tym krapkowicka sieć wodociągowa pracuje pod ciśnieniem 3,5-4 atmosfer, a to oznacza, że woda powodziowa nie jest w stanie się do niej przedostać. - Było nawet pytanie czy przez zalany hydrant może dostać się skażona woda do instalacji. Odpowiedzieliśmy, że nie! – dodaje.

Kilka przepompowni ucierpiało

Jeśli chodzi o sieć kanalizacyjną zarządzaną przez WiK Krapkowice doszło do podtopień kilku przepompowni ścieków. Sieć kanalizacyjna działała praktycznie przez cały czas, poza tymi kilkoma miejscami. Pozostała infrastruktura komunalna zarządzana przez spółkę raczej nie ucierpiała. - Mamy tylko zniszczone ogrodzenia i dojazdy do niektórych przepompowni ścieków. Poza tym w kilku obiektach będziemy musieli dokonać renowacji urządzeń. Najwięcej może kosztować czyszczenia zamulonych przez powódź odcinków sieci kanalizacyjnej. Na razie jednak nie wiemy jaki to będzie koszt… – zastanawia się prezes Wiora. 

Pomoc osadzonych

Pracownicy spółki WiK oraz sprzęt, który pozostaje w ich dyspozycji przez całą powódź, a szczególnie w dni, w których woda osiągnęła szczytowe poziomy, byli zaangażowani w ratowanie ludzi i dobytku przed „wielką wodą”. - Przez pierwszy weekend powodzi (20-22.09), kiedy woda była w szczycie rozwieźliśmy około 1000 ton piasku w różne miejsca wskazane przez gminny Sztab Kryzysowy. Przygotowaliśmy miejsca dla ewakuowanych mieszkańców w hotelu przy hali w Otmęcie oraz przez cały czas powodzi monitorowaliśmy wszystkie instalacje kanalizacyjne i wodociągowe. Po ustąpieniu wody od razu przystąpiliśmy do spraw związanych z oczyszczaniem. Dzięki zaangażowaniu burmistrza Krapkowic, pomagało nam 12 osadzonych z Zakładu Karnego w Strzelcach Opolskich. Pracowali między innymi na Placu Eichendorffa oraz krapkowickich Błoniach – wymienia Piotr Wiora.

Wykorzystują potencjał

Pracownicy WiK dystrybuowali także wapno do odkażania zalanych terenów, wywozili odpady wielkogabarytowe, oznakowywali tereny zagrożone, dystrybuowali osuszacze, uruchamiali zalane przydomowe oczyszczalnie ścieków. - Działaliśmy zawsze zgodnie z wytycznymi Sztabu Kryzysowego przy Urzędzie Miasta i Gminy Krapkowice. Pomagamy mieszkańcom wykorzystując swój pełny potencjał. Myślę, że jako spółka gminna po prostu od tego jesteśmy – kończy swoją wypowiedź Piotr Wiora, prezes spółki Wodociągi i Kanalizacja.

(roch)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

warholek warholek

0 0

jeden post na tydzien o krapkowicach a reszta o chińczykach czy to sa jeszcze nowiny Krapkowickie ??? 01:08, 18.10.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%