Opole. Zupełnie niespodziewanie i przypadkowo znaleźliśmy się centrum wydarzeń charakterystycznych na sposobu sprawowania polityki w naszym kraju. W Polsce polityka oparta jest przede wszystkim na negatywnych emocjach, z których największa jest obopólna, szczera i nieskrywana już przez nikogo nienawiść.
W minioną sobotę (13.06) tłum pod pomnikiem ku czci Bojowników o Polskość Śląska Opolskiego potocznie zwanym przez Opolan „babą na byku”, gęstniał z każdą minutą. Ludzie z niecierpliwością wyczekiwali na przybycie Rafała Trzaskowskiego „ich” kandydata na prezydenta Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, bez różnicy Trzeciej czy Czwartej. Żar lał się z nieba niemiłosierny a, ogromny wypłytkowany plac wprost palił w podeszwy. Opole po stokroć przebiło pod tym względem Gogolin. W centrum stolicy regionu wszystko co możliwe jest wyłożone granitowym brukiem, bądź pięknymi kamiennymi płytami, ale jak to mówią, kto bogatemu zabroni.
„Same komuchy”
Na scenie partyjni działacze stojący za pulpitem z napisem „Opole. Trzaskowski 2020” machają z niecierpliwością biało-czerwonymi i błękitnymi unijnymi flagami, inni potrząsają plakatami z napisem: "#MamyDość”. Wśród tych na scenie, ale i tych pod sceną wyczuwam nie tylko wyczekiwanie, ale i entuzjazm. Choć nie u wszystkich...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz