Kłopoty na moście

Krapkowice. Częstotliwość występowania niebezpiecznych wydarzeń na krapkowickim moście (w ciągu drogi wojewódzkiej nr 409 - ulica Ks. Koziołka) jest zadziwiająca. Mniej więcej kilka razy w roku kierowcy "zaliczają" tu spotkania z mostowymi barierkami. Potem uszkodzone zapory szybko "zabezpiecza się"... taśmą, i stan taki ciągnie się zwykle miesiącami. O uszkodzonych barierkach pisali nasi zbulwersowani Czytelnicy, a ostatnio pytali krapkowiccy radni. Rzeczywistość okazała się jak zwykle bardziej prozaiczna niż można by się było tego spodziewać...

Natężenie ruchu pojazdów przez stary most drogowy na Odrze w Krapkowicach jest ogromny. Jednak do kolizji z mostowymi barierkami dochodzi najczęściej w godzinach wieczorno - nocnych. Najprawdopodobniej to brawura kierowców jest powodem ich wypadania z mostu i zatrzymywania się na barierkach. Potem wzdłuż uszkodzonych zapór przechodzą piesi, przejeżdżają rowerzyści, a całość wygląda równie niebezpiecznie co nieestetycznie.

Na ostatniej sesji Rady Miasta o uszkodzone barierki zapytał radny Marcin Misiewicz.  - Rozumiem, że to należy do kompetencji Zarządu Dróg Wojewódzkich, a nie do Gminy Krapkowice, ale już od dwóch miesięcy uszkodzone barierki nie są wymienione na nowe... Taki stan rzeczy godzi w wizerunek miasta, a mieszkańcy zapewne nie wiedzą, że to ZDW Opole, a nie Gmina jest zo to odpowiedzialna - mówił radny. Odpowiedział mu wiceburmistrz Arnold Joszko. - My też to widzimy, ale problem jest w tym, że jedyny producent takich barierek jak na naszym moście zaprzestał ich produkcji. ZDW Opole czynił usilne starania aby zdobyć takie barierki. Być może w przyszłości ZDW Opole wymieni wszystkie barierki na nowe produkowane w innej technologii. Nam też to bardzo przeszkadza, ale na ten moment jest właśnie taka sytuacja - odpowiedział wiceburmistrz Joszko, Tuż po sesji, która odbyła się w czwartek (8 lutego), uszkodzone barierki zostały wymienione na nowe.