Media, a koronowirus

Felieton naczelnego • Od czasu do czasu, żeby sobie nieco polepszyć mój i tak dobry humor, poświęcam mniej więcej około 70 minut, aby obejrzeć sobie serwisy informacyjne trzech polskich wiodących stacji telewizyjnych. Szkoda tylko, że w ostatnich latach są to stacje wiodące nie ze względu na bezstronność, profesjonalizm czy rzetelność dziennikarską, ale przewodzą one w zwykłym obciachowym manipulatorstwie, który we mnie akurat wzbudza szczere rozbawienie. Tego dnia najbardziej rozśmieszyły mnie wiadomości przygotowane przez telewizję publiczną. Akurat wtedy wiodącym tematem był, a jakże, wredny i niezwykle groźny koronawirus. Jestem daleki od tego, aby lekceważyć zagrożenie. W żadnym wypadku. Jednak szczytem głupoty i nieodpowiedzialności jest używanie tego niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia ludzi do celów politycznych. To dla mnie jest po prostu żenujące...

Tego wieczoru pani prowadząca wydanie najpierw poinformowała opinię publiczną o badaniach pewnej, zapewne niezwykle „niezależnej i bezstronnej”, sondażowni, w których to ankieterzy pytali Polaków jak ich zdaniem rząd Prawa i Sprawiedliwości radzi sobie z koronawirusem. Wyniki badania (nie ma najmniejszej potrzeby poświęcać temu tematowi więcej miejsca i je przytaczać) były dla rządu bardzo pozytywne. Po tym niezwykle budującym propagandowym „njusie” przyszła kolej na następną niezwykle fascynującą wiadomość związaną z koronawirusem. Widzowie śledzący program z zapartym tchem zobaczyli na swoich ekranach mapę calusieńkiego świata. Na mapie zaznaczone na ciemno były kraje, w których odnotowano już przypadki zachorowań na koronawirusa, a na jasno kraje, w których takich przypadków nie stwierdzono. Wśród krajów na biało była Polska. Obrazowi towarzyszył komentarz dziennikarki wiadomości, z którego widzowie mogli się dowiedzieć, że w Polsce jeszcze nie odnotowano żadnego przypadku zachorowania na wirus, z chińskim rodowodem...