Zamknij

Krapkowiczanin nagrywa gogolinianina

16:50, 04.04.2024 Roman Chmielewski Aktualizacja: 23:29, 04.04.2024
Skomentuj

Komentarz. Wczoraj (3 kwietnia) na jednym z ogólnopolskich portali internetowych pojawił się przydługawy wywiad z Adamem Gomołą z Gogolina, najmłodszym posłem obecnej kadencji Sejmu. Rozmowa dotyczyła słynnych już „taśm Gomoły”, których treść częściowo opublikowano kilka tygodni wcześniej. Gomoła nareszcie mówi konkretnie o tym jak został nagrany, przez kogo i po co.  Oczywiście mam nadzieję, że młody poseł mówi prawdę i tylko prawdę.

W wywiadzie Gomoła ujawnia kulisy „wielkiej” polityki. Okazuje się, że młoda gwiazda (o)polskiej polityki, nie miała lekko borykając się nie tylko z własnym nielojalnym zapleczem politycznym, ale i ludowym koalicjantem. Jednak Gomoła boleśnie „potknął się” nie za sprawą „wielkich” polityków, ale dzięki tym „małym”, lokalnym z… Powiatu Krapkowickiego?! Gomoła w wywiadzie mówi, że w sprawę nagrania zamieszani są najbliżsi współpracownicy Macieja Sonika, obecnego starosty krapkowickiego – kandydata na burmistrza Krapkowic?!

Nie do końca interesują mnie brudy w relacjach na przykład, Gomoła – Oszańca (lider PSL na Opolszczyźnie) niepokoi mnie zupełnie coś innego - zaangażowanie w tej aferze właśnie ludzi z Krapkowic, których znam od lat, a którzy według Gomoły wykonali „brudną ubecką robotę” tylko po to aby doprowadzić go do upadku, zaszkodzić mu, a może się zemścić, a może wszystko po trochu. Nagrano młodego niedoświadczonego i chyba wciąż naiwnego człowieka z myślą, że nagranie to zostanie później wykorzystane przeciwko niemu. Ktokolwiek to zrobił i jakiekolwiek przyświecały mu przesłanki jego zachowanie było cyniczne, złośliwe i po prostu chamskie. Tego typu prowokacje bowiem zawsze są moralnie bardzo wątpliwe.

Gomoła twierdzi, że to jacyś „potężniejsi ludzie” wykorzystali jego „byłego już przyjaciela z Krapkowic” do tego aby mu zaszkodzić. Warto postawić tu jednak pytanie czy każdy z nas nie powinien mieć jakiś granic owego „wykorzystania”? Czy naprawdę postawa typu: „Jestem w stanie zrobić wszystko tylko po to żeby zaistnieć w polityce” jest godna naśladowania i poparcia? To bardzo niepokojące i niebezpieczne, kiedy ludzie, którzy chcą rządzić innymi, zaczynają zachowywać się w taki desperacki sposób, bo jeśli zachowują się tak już wtedy gdy o władzę jeszcze walczą, to jak będą się zachowywać, kiedy tę władzę zdobędą? Bez granic? Bez zahamowań? Bez szacunku dla drugiego człowieka?

Coś niepokojącego dzieje się z niektórymi ludźmi ze środowiska, które od ponad 13 lat sprawuje władzę w Powiecie Krapkowickim, a w obecnych wyborach chce sięgnąć po jeszcze więcej - po władzę w Krapkowicach, Zdzieszowicach, Gogolinie i Strzeleczkach. Maciej Sonik nie wyciągnął żadnych wniosków po kontrowersyjnych aferach opublikowanych przez media, a związanych z jego zastępczynią. Wciąż udaje, że nic się nie stało i uważa, że media po prostu kłamią?! Teraz jego nazwisko i nazwiska jego bliskich współpracowników wymieniane jest w związku z „aferą Gomoły”. Czy nie jest tego już trochę za dużo?

Choć od lat nie po drodze mi z Maciejem Sonikiem i jego niektórymi współpracownikami, kiedy przeczytałem wywiad z posłem Adamem Gomołą z Gogolina, który wymienia nazwiska ludzi z Krapkowic, zrobiło mi się smutno, że wciąż dajemy się wciągać w te wszystkie polityczne szamba. Ujawniona została kolejna sprawa, która w złym świetle stawia nie tylko konkretne osoby z Krapkowic, ale i całą społeczność Powiatu Krapkowickiego, z którą wciąż się utożsamiam. Trochę mi wstyd, że krapkowiczanin nagrywa gogolinianina po to aby zniszczyć jego dobre imię, że robi to interesownie, a potem upublicznia tylko po to żeby bliźniemu zaszkodzić. 

(Roman Chmielewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%