Moda na patologię

Felieton naczelnego • Po opublikowaniu materiału filmowego z zajść, do jakich doszło podczas meczu piłkarskiej klasy A pomiędzy Otmęt Fans Krapkowice a KS Unia Tułowice, nasze facebookowe statystyki powariowały. Liczba odbiorców tego posta tylko z wizją, bo fonia ze względu na wulgarny język naprawdę nie nadawała się do upublicznienia, złamała wszelkie nasze dotychczasowe granice. Do prawie pół miliona użytkowników Facebooka dotarł ten materiał, a liczba wyświetleń filmu, przesłanego nam przez naszego Czytelnika, zdecydowanie przekroczyła 300 tysięcy i wciąż rośnie. I teraz niech no jeszcze ktoś powie, że „Nowiny Krapkowickie” to lokalna - prowincjonalna gazeta! Oczywiście żartuję, bo nie mam ani ja, ani moi współpracownicy, problemu z tym, że jesteśmy lokalni i tacy do bólu prowincjonalni. Nie mam żadnego problemu z tym, że jesteśmy stąd, że jesteśmy opolscy, krapkowiccy, gogolińscy, zdzieszowiccy, waleccy i „strzeleczkowi”…

Muszę przyznać, że tak wielka popularność tego materiału mocno nas zaskoczyła, choć zaskoczyć nie powinna, bo nie od dziś przecież wiadomo jakie są upodobania polskich internautów. Ostatnio obejrzałem ciekawy materiał jednej niszowej telewizji internetowej „Idź pod prąd”, prowadzonej przez jednego pastora z Lublina, co to nigdy nie gryzie się w język, tylko jak Max Kolonko, mówi jak jest, a nawet mówi więcej. Program poświęcony był zjawisku patostreamingu. Okazuje się, że Polska jest światowym liderem jeśli chodzi o popularność właśnie tego rodzaju działalności internetowej. Podobno patostreaming to zjawisko szerzej na świecie nie znane i ponoć jedynie Polacy i Polki oraz Rosjanie i Rosjanki są wręcz zafascynowani tą internetową patologią. Nigdzie indziej czegoś takiego nie odnotowano, tylko u nas, w naszej kochanej bardzo religijnej Ojczyźnie…