Zamknij

Na złość Polsce?

16:57, 23.04.2025 Aktualizacja: 17:06, 23.04.2025
Skomentuj

Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała trzynastu kandydatów na Prezydenta RP. Najlepszego z nich wybierzemy prawdopodobnie w drugiej turze. Na niecały miesiąc przed wyborami sondaże wskazują, że walka o prezydenturę rozstrzygnie się między kandydatem Koalicji Obywatelskiej, Rafałem Trzaskowskim, a obywatelskim (?) kandydatem PiS, Karolem Nawrockim. Szansę na zostanie czarnym koniem tego wyścigu miałby kandydat Konfederacji, Sławomir Mentzen, gdyby nie to, że jego elektorat stanowią głównie ludzie młodzi, którzy niechętnie biorą udział w wyborach, albo nie mają jeszcze praw wyborczych. 

Celem pozostałych kandydatów, co potwierdziły debaty w Końskich, jest wykorzystanie wyborów do promocji swoich ugrupowań i promocji własnej osoby. Mimo możliwości wyboru prezydenta spośród tak licznego grona kandydatów, mamy poważne obawy, czy uda nam się wybrać dobrego prezydenta wszystkich Polaków. Prezydenta, który będzie dbał o polską rację stanu, o bezpieczeństwo kraju, będzie strażnikiem Konstytucji i praworządności, a nie strażnikiem interesów członków macierzystej partii.

Nie dla TrumPiSmu

Te wybory nie zakończą wojny polsko – polskiej, a wręcz przeciwnie, mogą ją jeszcze pogłębić. Osoba prezydenta wskaże, czy utrzymamy mocno obecność Polski w Unii Europejskiej w ramach liberalnej demokracji, czy dołączymy do grona krajów zmierzających ku prawicowej dyktaturze. Bezwstydne przyjęcie w Sejmie owacją na stojąco przez posłów PiS wyboru Donalda Trumpa wskazuje, że trumpizm, czyli lekka forma faszyzmu i kultu jednostki, jest bliski polskiej prawicy. Nie widzi ona, że zwycięstwo Trumpa to triumf brutalności i rywalizacji w polityce i życiu codziennym. Jeżeli do tego dodamy rozczarowanie liberalną demokracją, to nie dziwmy się, że Trumpowi udało się ustanowić siebie jako siłę zdolną przeobrazić Amerykę na obraz i podobieństwo swoje. Trump jest dobrym biznesmenem, ale to za mało, by zostać dobrym politykiem. Nie udało mu się dotąd zakończyć wojny rosyjsko – ukraińskiej, za to wszczął światową wojnę handlową. Obłożył prawie wszystkie kraje świata z Izraelem włącznie wysokimi cłami, co ma zapewnić Stanom Zjednoczonym „złoty wiek”. Trudno zrozumieć, dlaczego oszczędził Rosję, Białoruś i Koreę Północną. Wygląda na to, że utrzymuje z Rosją jakieś nieczytelne interesy, wśród których mieści się również wyprowadzenie amerykańskich żołnierzy z Jasionki. Swoją decyzją w sprawie ceł doprowadził do tego, że świat, ale i Ameryka stoją u progu recesji. Niegdyś w Ameryce mówiło się – „głupi jak Polak”. Dzisiaj możemy adekwatnie mówić – „głupi jak Amerykaniec”. Wystarczyło Trumpowi znać ludowe powiedzenie: „Każdy kij ma dwa końce” i nie musiałby robić z siebie pośmiewiska. Wiceprezydent Vance powiedział: „Nie obchodzą nas wrzaski Europejczyków”. Dzisiaj wraz z Muskiem i Trumpem musi wysłuchiwać wrzasków własnego narodu. Za ich sprawą Stany Zjednoczone stoją u progu kryzysu demokracji. Ich samowola zaszkodziła nie tylko zwykłym Amerykanom, ale i amerykańskiemu biznesowi. W ramach kampanii „Ręce precz”, obyło się tam ostatnio około 1400 demonstracji w których udział wzięły miliony Amerykanów. Podobne demonstracje miały miejsce także poza Ameryką. Być może to one zdecydowały, że Trump nieoczekiwanie na 90 dni zawiesił wprowadzenie podwyższonych ceł. Nadal jednak pajacuje z Chinami.

Kierują nami emocje

Znacznie groźniejsza od światowej recesji, może się okazać nowa polityka globalna inspirowana przez Trumpa. Nie wyklucza ona nowego podziału świata i nowej Jałty. Polska może być w tym nowym rozdaniu towarem wymiennym, w ramach nowego podziału stref wpływów. Aby do tego nie doszło, potrzebny jest nam Prezydent, który będzie służył Polsce i Polakom, a nie macierzystej partii i Trumpowi. Prezydent, który przede wszystkim będzie szukał przyjaciół w Europie, a nie - być może bezowocnie - daleko za oceanem. Dzisiaj wielu Polaków męczy strach przed biedą i utratą pozycji społecznej lub zawodowej. To budzi złość, a wtedy ludzie przestają się kierować rozumem. Stają się bezmyślni, słuchają demagogów i  kierują się emocjami i historycznymi urazami. Widać to szczególnie w okresie kampanii wyborczych. Nowy Prezydent będzie przedmiotem ataków politycznych, a nawet nienawiści od samego początku swojej kadencji. Do wyborów pozostał miesiąc. Wyborcy, którzy kierują się głównie emocjami będą podejmować decyzje pod wpływem wielu czynników i środowisk w których się wychowali. Polska znajduje się pod wpływem kultury Wschodu i Zachodu. Kulturę Wschodu cechują  wartości konserwatywno – narodowe. Tam swój elektorat ma PiS. Kultura Zachodu, to  wartości liberalno – demokratyczne. Tu dominuje elektorat Koalicji Obywatelskiej. Kolejnym czynnikiem są historyczne urazy – uczucie niechęci do innych narodów, szczególnie do Niemców i Rosjan. Przeżyta wówczas trauma przeszła na kolejne pokolenia Polaków i jest perfidnie wykorzystywana przez polityków PiS, szczególnie Prezesa, do zwiększania poparcia politycznego. Część wyborców przyjmuje postawę buntu w stylu - „Na złość mamie odmrożę sobie uszy”. Wtedy czynią coś szkodliwego dla siebie, tylko po to, by okazać wobec bliźnich swój sprzeciw i żeby im dokuczyć. Jest to typowy bunt ludzi, niezdających sobie sprawy, że robią na złość Polsce i sobie samym.

Żyć -  to myśleć

Śródtytuł nawiązuje do myśli Cycerona, który głosił, że aby żyć trzeba racjonalnie myśleć i podejmować trafne decyzje. W odniesieniu do wyborów można przyjąć, że  „Wybierać – to myśleć”. Przyjrzyjmy się zatem czołowym kandydatom, ich zachowaniu i składanym obietnicom. Sławomir Mentzen jest cynikiem żerującym na frustracji części polskiego społeczeństwa. Głosi radykalne postulaty. Przedstawia kłamliwy obraz Żydów, Ukraińców i UE. Jest gorszą twarzą współczesnej Polski. Karol Nawrocki również nie „lubi” Ukraińców, Niemców i UE. W kółko powtarza: Tu jest Polska – Po pierwsze Polska – Po pierwsze Polacy. Poseł Kuźmiuk wyraził taką oto opinię – Albo wybierzemy Nawrockiego i uratujemy Polskę, albo wybierzemy Trzaskowskiego i nie będzie Polski. Kierując się filozofią Cycerona uważamy, że jest dokładnie na odwrót. Rafał Trzaskowski, to samorządowiec – aktualny prezydent Warszawy, były minister administracji i cyfryzacji, były poseł na Sejm RP i poseł do PE. Deklaruje znajomość kilku języków obcych, w tym biegle angielskiego. Z przedstawionej trójki, jedynie on potrafi się odnaleźć w polityce międzynarodowej. Jako prezydent, wraz z premierem Tuskiem i ministrem spraw zagranicznych, Sikorskim stanowiliby siłę polityczną z którą liczyliby się europejscy i światowi przywódcy. Kogo wybrać? Na to pytanie każdy musi sobie sam odpowiedzieć. My pozwalamy sobie na przedstawienie swojego wyboru i jego uzasadnienie. Nie mamy wątpliwości, że dobra przyszłość Śląska może zostać zapewniona tylko w ramach przyjaznej obecności Polski w UE. Widzimy zalety demokracji liberalnej w porównaniu z jakąkolwiek nacjonalistyczną dyktaturą. Od prezydenta oczekujemy wysokiej kultury, znajomości świata i ludzi, kompetencji i powagi, tak aby w żadnych okolicznościach nie tracił godności pierwszej osoby w państwie. Takie kryteria naszym zdaniem,  w wysokim stopniu spełnia Rafał Trzaskowski i on otrzyma nasz głos.                                                                                                                                             

(Gerhard Bartodziej & Bernhard Soika)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%