Krapkowice • Półtorej godziny trwała sesja nadzwyczajna krapkowickiej Rady Miejskiej, poświęcona sprawie konfliktu między Ireną Wójcik - naczelnikiem Wydziału Promocji i Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Miasta i Gminy w Krapkowicach, a drugim wiceburmistrzem Andrzejem Brzeziną. Sesja o tyleż dziwna, co nie wnosząca do sprawy nic, poza „podgrzaniem tematu”.
Otwierając posiedzenie przewodniczący rady Andrzej Małkiewicz stwierdził, że mamy obecnie do czynienia z poważną sytuacja kryzysową, mogącą kłaść się cieniem na pracy całego urzędu. Dlatego na wniosek dziesięciu radnych zwołał sesję nadzwyczajną, by obie strony konfliktu mogły przedstawić swoje racje, a radni i mieszkańcy mogli uzyskać stosowne wyjaśnienia. Jako pierwsza głos zabrała jednak mecenas Monika Sąsiada – radca prawny Urzędu Miasta i Gminy, przypominając, że pismo wystosowane przez naczelnik Wójcik jest wewnętrzną sprawą zakładu pracy, jakim jest urząd gminy, a kierownikiem tego zakładu jest burmistrz. Rada Miejska nie ma zaś prawnych kompetencji do prowadzenia postępowania wyjaśniającego w tej sprawie. - Oczywiście mają państwo prawo do żądania wyjaśnień od burmistrza, ale w kompetencjach rady nie leży podejmowanie żadnych decyzji, ani ingerowanie w decyzje burmistrza – przypomniała radczyni.
Jest kryzys, czy go nie ma?
W podobnym tonie swoją informację przedstawił również burmistrz Andrzej Kasiura:
- Nie wiem na czym pan przewodniczący opiera stwierdzenie, o istniejącej w urzędzie sytuacji kryzysowej. Pismo pani Wójcik z 23 listopada traktuję jako pismo wewnętrzne, gdyż wystosował je naczelnik wydziału. Rozpocząłem procedury wyjaśniające: wprowadziłem audyt obejmujący zagadnienia niegospodarności przedstawione w przedmiotowym piśmie, postanowiłem o sprawdzeniu dysków komputerów służbowych naczelnika, jak i drugiego zastępcy. Powołałem komisję do spraw mobbingu względem Ireny Wójcik, poprosiłem także II zastępcę o ustosunkowanie się do zarzutów i takie obszerne pismo pana Brzeziny wpłynęło do mnie i obecnie znajduje się w analizie. Jeżeli będą wyniki postępowań i audytu, to na pewno zostanie to radzie przedstawione. Jeżeli będą wykazane uchybienia i nieprawidłowości, to podejmę dalsze czynności w tej sprawie. Jeżeli komisja potwierdzi fakt mobbingu, to także będzie dalszy ciąg. Natomiast w tej chwili nie widzę powodu, żeby nad treścią tego pisma miała debatować Rada Miejska – skwitował burmistrz.
Konfrontacja poza porządkiem
Przewodniczący Małkiewicz, mimo sprzeciwu części radnych z klubów Mniejszości Niemieckiej i Dla Krapkowic, usiłował doprowadzić do konfrontacji pomiędzy obecnymi na sali Ireną Wójcik i Andrzejem Brzeziną. Radni zwrócili uwagę, że w porządku obrad jest tylko punkt o wysłuchaniu informacji burmistrza w sprawie rzeczonego pisma. Nie ma zaś w nim ani słowa o składaniu wyjaśnień przez strony sporu. - Cel polityczny zwołania tej sesji został już chyba osiągnięty, więc możemy zakończyć obrady – skwitował już po kilkunastu minutach nerwowej debaty radny Stefan Kowalczuk.
- Czy to jest sesja, czy komisja śledcza – dopytywał radny Werner Koppe.
- Nie rozumiem niechęci niektórych radnych do wyjaśnienia tej sprawy – odpierał te zarzuty przewodniczący Małkiewicz.
- Czego się boicie? Prawdy? - pytał wiceprzewodniczący rady Józef Gut.
Prawda zostanie ustalona
Ostatecznie naczelnik Irena Wójcik miała okazję przedstawić swoje wątpliwości co do pracy II wiceburmistrza Brzeziny, na które ten pokrótce mógł odpowiedzieć. W nerwowej atmosferze jednak trudno było uznać wypowiedzi obu stron za satysfakcjonujące. Po raz kolejny burmistrz Kasiura wezwał do powstrzymania się w wysuwaniem ocen i osądów w całej sprawie, do czasu zakończenia wszczętych procedur kontrolnych.
- Do wszystkiego ustosunkujemy się na piśmie, mając pełny obraz sytuacji po przeanalizowaniu wyników kontroli oraz wyjaśnień wiceburmistrza – zapewnił gospodarz gminy.
Więcej o przebiegu nadzwyczajnej sesji oraz o całej sprawie w najbliższym wydaniu „Nowin Krapkowickich”.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz