Polityka to nie sposób na "dowalanie"

Rozmowa z Sabiną Gorzkullą-Kotzot, wicestarostą krapkowickim, samorządowcem z dwudziestoletnim stażem,  mieszkanką Gogolina, rodowitą górażdzanką.  

 

Nie jest ważne czy to kobieta, czy mężczyzna, ważne czy jest to osoba kompetentna. A to można ocenić po wynikach prac, tak samo jak w samorządzie. Mam nadzieję, że pani Ewa Kopacz będzie dobrym premierem.

 

Niestety, nie miałam okazji oglądać i słuchać na żywo jej wystąpienia w Sejmie, bo byłam w pracy, ale odrobiłam zadanie domowe wieczorem i obejrzałam je w internecie.

 

Uważam, że expose pani premier było udane, bo dotyczyło konkretów. Najbardziej cieszę się z zapowiedzi, że rodzice, którzy na swoje niepełnosprawne dzieci otrzymują zasiłek, nie stracą go, jak przekroczą próg dochodowy o złotówkę. Dzisiaj tracą i to jest złe rozwiązanie, bo uniemożliwia im praktycznie jakąkolwiek aktywność zawodową i poprawienie trudnej sytuacji życiowej. Propozycja pani premier „złotówka za złotówkę” jest prosta, sensowna, konkretna i sprawiedliwa. Takie rozwiązania sama lubię. W expose bardziej zainteresowały mnie szczegóły związane z polityką prorodzinną i domami seniora, trochę mniej kwestie dotyczące zwiększania potencjału obronnego Polski.

 

Nie jestem specjalistką od zdejmowania klątw czy rzucania uroków. Ale chciałabym, żeby w polskiej i lokalnej polityce było więcej merytorycznej dyskusji, a mniej emocji w tym nienawiści.

 

Na pewno niektóre osoby powinny się zastanowić nad tym, co wypisują w gazetach, ale nienawiści w lokalnej polityce nie ma. Jest natomiast spór, tyle tylko, że często niemerytoryczny, ale za to ostry, ale taki jest urok demokracji, gdzie każdy może wygłaszać swoje poglądy.