Opole • - Polska jest krajem paradoksów - twierdzi nasza Czytelniczka (dane do wiadomości redakcji). Jej opinia dotyczy bardzo popularnego wśród mieszkańców Opola i całego województwa centrum handlowego "Solaris" oraz wszechobecnych w przestrzeni publicznej naszego kraju barierek, płotków i zabezpieczeń.
Kilka tygodni temu opinią publiczną wstrząsnęła śmierć młodej kobiety, która runęła z ostatniego poziomu "Solarisa" na posadzkę. Desperatka poniosła śmierć na miejscu, ale "przepaść" przy ruchomych schodach w "Solarisie" nadal jest niezabezpieczona. Zdaniem naszej rozmówczyni to ogromne niedopatrzenie, bo miejsce to wydaje się jej bardzo niebezpieczne.
- Ostatnio byłam w "Solarisie" żeby coś zjeść. Kiedy podeszłam do barierki przy schodach na ostatnim poziomie i spojrzałam w dół to aż mi dech zaparło. Pode mną było kilkanaście metrów niczym nie zabezpieczonej przestrzeni?! To był przerażający widok. Zastanawiam się dlaczego nikt nie wpadł na pomysł aby to miejsce w jakikolwiek sposób zabezpieczyć - jakimiś siatkami albo czymś innym. Przecież u nas każda metrowa "stromizna" ciągnąca się na przykład wzdłuż chodnika czy ścieżki rowerowej jest "zabezpieczona" przeróżnymi barierkami i płotkami. Kiedy przechodzę koło wielu takich miejsc często sobie myślę, że są to pieniądze wyrzucone w błoto, bo te barierki są tu kompletnie niepotrzebne. Nawet gdyby się tu człowiek przewrócił, to "poleci" metr w dół najczęściej na jakąś trawę. Taki upadek jest pewnie mniej niebezpieczny niż kolizja z metalowym ogrodzeniem. Niestety w "Solarisie" nadal funkcjonuje bardzo niebezpieczne miejsce i wciąż nie ma tu żadnych zabezpieczeń!? Szczególnie po tym przerażającym wypadku jaki miał tu miejsce kilka tygodni temu, właściciele tego centrum handlowym, albo odpowiednie służby powinny zrobić wszystko aby tą "przepaść" zabezpieczyć - mówiła nasza Czytelniczka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz