Zdzieszowice • Centrum stolicy polskiego koksu wygląda jak pobojowisko, a mieszkańcy i przyjezdni kierowcy są zdezorientowani i, co tu kryć, mocno wkurzeni zaistniałą sytuacją. Wykonawca przebudowy ul. Góry Św. Anny nie tylko nie „wyrobił się” nawet w przedłużonym o prawie miesiąc terminie, ale jeszcze rozrył kolejny odcinek drogi, który miał być przebudowywany po otwarciu pierwszego.
Pierwotnie firma miała zakończyć przebudowę głównej arterii komunikacyjnej Zdzieszowic do 20 listopada, przy czym termin ten zastał ekipy drogowe przysłowiowo „daleko w lesie”. Powodem tego miały być obfite i długotrwałe opady deszczu, które uniemożliwiały przeprowadzenie niektórych prac. Przedłużony do 15 grudnia termin także minął, tymczasem ul. Góry Św. Anny jest wciąż daleka od ukończenia. Tym razem wykonawca tłumaczył się już nie tylko pogodą, ale też zaistniałą awarią kanalizacji sanitarnej oraz brakiem porozumienia z zakładem energetycznym w sprawie niezbędnych wyłączeń i przebudowy linii energetycznych...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz