Rowerowy trzeci świat

Krapkowice • Prudnicka to druga, główna ulica Krapkowic, na której nie uwzględniono żadnych dróg czy ścieżek rowerowych. Pierwszą taką ulicą była Opolska. Rowerzyści są niezadowoleni, jednak wiceburmistrz Arnold Joszko uspokaja, że na wszystko przyjdzie czas. Obie wymienione drogi to trakty wojewódzkie. 

Aż się prosiło żeby oddaną w 2020 roku ścieżkę rowerową ciągnącą się wzdłuż Mostu Północnego i dalej w kierunku Gogolina połączyć z centrum miasta właśnie ulicą Opolską. Niestety podczas gruntownego remontu tej drogi wojewódzkiej, który odbył się rok później nie uwzględniono żadnych przywilejów dla rowerzystów?! To wręcz nie do pomyślenia w czasach kiedy ruch rowerowy, szczególnie w miastach jest bardzo częstą alternatywą dla spalin i korków samochodowych. Dlaczego przy remoncie ulicy Opolskiej, który kosztował 4,3 miliona złotych nie zorganizowano ruchu drogowego uwzględniając rowery? Tego nie wie nikt.

Prudnicka tylko dla aut

Niestety sytuacja powtórzyła się przy zakończonym kilkanaście dni temu remoncie ulicy Prudnickiej, gdzie ponownie kompletnie nie uwzględniono rowerzystów?! Ulica Prudnicka to główna arteria miasta, gdzie natężenie ruchu to około 20 tysięcy pojazdów na dobę. Jest to również kierunek bardzo często uczęszczany przez rowerzystów – mieszkańców pobliskich osiedli, którzy podróżują na jednośladach w stronę centrum miasta i dalej Otmętu. Remont niecałego kilometra ulicy Prudnickiej kosztował 1,3 mln złotych. Z wydatku cieszą się kierowcy, niestety wściekają się rowerzyści.

Droga to droga, ścieżka to ścieżka

Z pytaniem o wyjaśnienie tej sprawy zwracamy się do wiceburmistrza Krapkowic Arnolda Joszki. –Remont ulicy Prudnickiej to remont drogi, budowa chodnika lub ścieżki rowerowej to zupełnie inne zadanie, na które trzeba mieć osobny projekt i pozwolenie budowlane. Nie można było tych dwóch różnych zadań połączyć. Jednak w porozumieniu z Zarządem Dróg Wojewódzkich w Opolu jest przygotowywany projekt budowlany na wykonanie ścieżki rowerowej wzdłuż ulicy Prudnickiej, na odcinku od ronda z drogą krajową nr 45 do Krapkowickiego Domu Kultury. Myślę, że będzie on gotowy jeszcze w tym roku – wyjaśnia Joszko.

Liczy się bezpieczeństwo

Właśnie na wysokości KDK zakończy się pierwszy etap „urowerowiania” Krapkowic. Mniej więcej tam zaczynają się bowiem problemy z wytyczeniem drogi dla rowerów ze względu na dość bliską ulicy zabudowę. – Plan jest taki aby połączyć bezpiecznymi ścieżkami rowerowymi odcinek od Ronda Bartoszewskiego (DW 409 z DK 45) do Mostu Północnego. Niestety nie wszędzie będzie to możliwe wzdłuż dróg wojewódzkich, dlatego chcemy wytyczyć ścieżki rowerowe w kierunku Mostu Północnego drogami gminnymi. Chcemy je wyznaczyć możliwie najbezpieczniej. Sytuacja na drogach wojewódzkich zmieni się, kiedy powstanie Most Południowy i z miasta zostanie wyprowadzony ruch samochodów ciężarowych, wtedy możliwości wyznaczania ścieżek i dróg rowerowych znacznie się zwiększą – dodaje wiceburmistrz Krapkowic.

Nasz komentarz

Pomimo tego, że sytuacja wydaje się być pod kontrolą musimy sobie to jasno powiedzieć, że pod względem rowerowym Krapkowice, tak jak zdecydowana większość miast w Polsce to tak zwany trzeci świat. Dwa opisane przez nas przypadki jedynie to potwierdzają. No bo jak można planując kapitalny remont dwóch głównych ulic takiego miasteczka jak Krapkowice nie uwzględnić ruchu rowerowego? Miejmy nadzieję, że to ewidentne zaniedbanie zostanie jak najszybciej zniwelowane.   

Zdjęcie główne: Rowerzysta na chodniku przy ulicy Prudnickiej w Krapkowicach.

Galeria: 1. Ogromny parking rowerowy przed głównym dworcem kolejowym w Amsterdamie.

2. Parking dla tysięcy rowerów w pewnym 40-tysięcznym miasteczku w Szwajcarii.  

3-4. Wraki rowerowe na niemieckich ulicach.