Zamknij

Multi-Kulti z mistrzostwem świata

14:42, 15.07.2014 Aktualizacja: 14:45, 15.07.2014
Skomentuj
Felieton naczelnego • Finał mistrzostw świata w Brazylii nieco rozczarował. Mecz nie był już ani tak emocjonujący, ani ciekawy jak chociażby jak półfinał Brazylia – Niemcy. Takie trochę piłkarskie szachy ze wskazaniem na Niemców, którzy po niewiarygodnym wręcz meczu z Brazylią zaszokowali nie tylko gospodarzy mistrzostw, ale i cały piłkarski świat. Niemcy pomimo tego, że zaprezentowali się poniżej oczekiwań wielu kibiców dopięli swego i zasłużenie wracają z Ameryki Południowej jako mistrzowie świata. 
Sport, a przede wszystkim piłka nożna od wielu lat, przez miliony ludzi traktowana jest jako arena udowadniania sobie wyższości jednej nacji nad drugą. Bardzo często różnego rodzaju domorośli mędrcy wyciągają przeróżne wnioski o tym, kto jest mądrzejszy, bardziej zaradny, bądź waleczny. Po prawie 70 latach pokoju w Europie i na świecie piłka nożna stała się areną, na której kontynuowane są różnego rodzaju wojny i wojenki. Wiem, że być może brzmi to wręcz obrazoburczo, ale każdy uczciwy człowiek zgodzi się z moją diagnozą. Po klęsce Brazylii felietonista „Gazety Wyborczej” zżymał się na innych dziennikarzy i komentatorów z powodu języka jakiego używali mówiąc o tym meczu. Z ich ust padały o meczu i poczynaniach niemieckich piłkarzy słowa i sformułowania typu: „niemiecki czołg”, „Blitzkrieg” (wojna błyskawiczna - niemiecki termin z czasów II wojny światowej) czy też wojna totalna.    
Zapewne dokonania sportowe i podejście do rywalizacji w pewnym sensie świadczy o cechach i mentalności poszczególnych narodów, jednak w dzisiejszych czasach okazuje się, że naprawdę trudno jest to obiektywnie stwierdzić, aby nie narazić się na śmieszność lub zarzut o krótkowzroczność. No, bo jak działałby niemiecki „Mannschaft” gdyby w jego składzie zabrakło trójki Niemców o swojsko brzmiących nazwiskach: Boateng (wywodzący się z Ghany), Oezil (syn tureckich emigrantów) czy Klose (Mirek urodzony w Opolu), gdy dodamy do tego jeszcze grzejących ławę Lukasa Podolskiego, który otwarcie mówi, że nie czuje się Niemcem czy Semi Khedirę, pochodzącego z Tunezji mamy obraz reprezentacji, o której śmiało można powiedzieć piłkarskie multi-kulti.
 
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%