O blaskach i cieniach służby w Policji rozmawiamy z Anną Gruszką, policjantką z Krapkowic, która pracuje w zespole patrolowo – interwencyjnym.
Mali chłopcy marzą, żeby być strażakami albo policjantami, a pani o czym marzyła jako dziecko?
Już w podstawówce chciałam zostać policjantką. W ogóle byłam chyba bardziej chłopczycą – lubiłam pomagać tacie przy różnych naprawach. Przez 12 lat ćwiczyłam karate. Oglądałam bardzo dużo sensacyjnych filmów amerykańskich i wydawało mi się, że praca policjanta naprawdę tak wygląda.
A tymczasem rzeczywistość…
…okazała się zupełnie inna. Bardziej przyziemna.
Do policji poszła pani prostą ścieżką?
Nie. Po drodze zdążyłam się rozmyślić - miałam etap, w którym chciałam zostać dziennikarką. Później z rozsądku skończyłam ekonomię, jednak w pewnym momencie znów zaczęłam myśleć o Policji. Zaczęłam się więc przygotowywać do egzaminów. Do testu sprawnościowego ćwiczyłam na łące obok domu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz