Różne oblicza kultury

czwartek, 31 Sierpień, 2017 - 06:16
Rozmowa • 12 sierpnia, z okazji dwudziestolecia działalności Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Zdzieszowicach w parkowym amfiteatrze odbyło się widowisko „W blasku księżyca”, inspirowane muzyką i koncertami Pink Floyd. Jubileusz ośrodka stał się okazją do wspomnień, ale też do podzielenia się planami na przyszłość. Rozmawiamy z Edwardem Szymaindą, dyrektorem MGOKSiR-u.
 
Skoro wy macie 20 lat, to co się działo ze zdzieszowicką kulturą wcześniej?
Sprawy kultury podlegały pod referat oświaty urzędu miejskiego, którym kierowała i nadal kieruje Joanna Paciorek. To była tak zwana kultura miejska, ale bardzo prężnie też działał Zakładowy Dom Kultury przy zakładach. Koksownia posiadała też kino, kąpielisko, stadion i halę sportową. 
 
Skąd więc wziął się MGOKSiR? 
W latach dziewięćdziesiątych koksownia, jak zresztą inne firmy, zaczęła ograniczać działalność pozaprodukcyjną. To był czas, gdy sprzedawano zakładowe mieszkania i hotele, cięto wydatki na kulturę, sport, rekreację. Wiele gmin przejmowało obiekty od zakładów, by zapewnić mieszkańcom możliwość dalszego ich wykorzystywania. Także w Zdzieszowicach stanęła kwestia przyszłości kultury i sportu. Radni z zazdrością spoglądali na sąsiednią Leśnicę, gdzie właśnie powołano Leśnicki Ośrodek Kultury i Rekreacji. Gorącym orędownikiem powstania podobnego ośrodka był nieżyjący już radny Stanisław Stępień. W kwietniu 1997 roku rada miejska podjęła uchwałę o utworzeniu MGOKSiR-u, do którego włączano sukcesywne przekazywane przez koksownię obiekty. Zaczęło się od kina, a w 1999 roku dysponowaliśmy już całą obecną infrastrukturą...
 
 
To jest część artykułu.
Całość możesz przeczytać w Nowinach Krapkowickich w wydaniu papierowym lub w wersji elektronicznej.

kup e-wydanie
Autor: 
Szymon Kliszewski

Dodaj komentarz